Pani Posłance Krystynie Pawłowicz życzę miłości. Bo miłość nikogo nie wyklucza - odpowiedziała jej Monika Rosa z Nowoczesnej.

Reklama

"Do odbytu to nie kochanie" - wyjaśniła w subtelny sposób posłanka Pawłowicz. Doceniamy pragnienie transparentności, ale prosimy o nieujawnianie aż takich detali stosunku partii PIS do społeczeństwa - skomentował Tomasz Lis.

Z wielką niecierpliwością czekam, aż pani poseł Pawłowicz zechce wyjaśnić, w który naturalny otwór ciała to nie nie jest choroba, tylko kochanie, i co należy w ten otwór wsadzić. Bo może na przykład zapałkę w ucho albo (wzorem magister Szydło) palec w nos? - dodał użytkownik Twittera "Stefan Skrupulatny".

Mówcie co chcecie, dla mnie Krystyna Pawłowicz to jest Niesiołowski PISu - stwierdziła "Emilia".

Pawłowicz w innym wpisie starała się potem nieco "obniżyć ciśnienie".

Przecież NIKT nikomu nie zakazuje i nie nakazuje niczego w sprawach intymnych,bez histerii.Ale nie będzie legalizacji patologii intymnej i zrównywania jej formami naturalnymi - napisała.

Co zawiera projekt Nowoczesnej?

Projekt powstał we współpracy ze społecznością LGBT, przede wszystkim ze stowarzyszeniem Miłość Nie Wyklucza.

Najważniejsze postulaty:
- prawo do ustanowienia wspólnoty majątkowej w drodze umowy,
- prawo do dziedziczenia po sobie,
- prawo do wspólnego rozliczania się z fiskusem,
- prawo do otrzymywania zasiłku opiekuńczego,
- prawo do informacji medycznej o stanie zdrowia partnera,
- prawo do odmowy udzielania zeznań przeciwko partnerowi.





Reklama

Projekt dopuszcza również możliwość przysposobienia biologicznego dziecka jednego partnera przez drugiego. Będą też uznawane związki zawarte za granicą. Natomiast te w Polsce powinny być zawierane nie przed notariuszem, lecz urzędnikiem stanu cywilnego, w takiej samej formule jak małżeństwa. Ich zawarciu mogłaby towarzyszyć uroczysta forma. Partnerzy mieliby też prawo do przyjęcia po sobie nazwiska.