O wpłynięciu zażalenia poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy ds. karnych SO, sędzia Paweł Sydor. Jak się dowiedziała PAP, nie ma jeszcze wyznaczonego terminu posiedzenia sądu w tej sprawie.
W związku ze sprawą Bogdanowi W. i Wojciechowi K. prokurator przedstawił "zarzut dotyczący udzielenia posłowi na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Stefanowi Niesiołowskiemu, co najmniej trzydziestokrotnie korzyści osobistej". Podejrzani mieli organizować i opłacać usługi seksualne "świadczone przez kobiety trudniące się zawodowo lub okazjonalnie prostytucją".
Wobec trzeciego z mężczyzn - Krzysztofa K., któremu prokuratura zarzuciła, że w 2015 r. wielokrotnie ułatwił uprawianie prostytucji poprzez ustalanie terminów i miejsc spotkań z klientami, a także organizowanie środka transportu do miejsca świadczenia usług - prokurator zastosował środki o charakterze wolnościowym w postaci policyjnego dozoru i zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.
Zdaniem śledczych celem działania biznesmenów było pozyskanie przychylności posła w odniesieniu do podejmowanych przez nich przedsięwzięć, w tym o charakterze gospodarczym, i doprowadzenia do podjęcia przez posła osobistych działań polegających m.in. na wywarciu wpływu na ustaloną osobę, w celu zawarcia umów z podmiotami wskazanymi przez Bogdana W.
Według prokuratury należące do nich spółki, działające wcześniej w branży restauracyjno-hotelarskiej, "uzyskały intratne kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA".
Prowadzący w tej sprawie postępowanie prokuratorzy Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej wnioskowali o areszt dla Bogdana W. i Wojciecha K. Na początku lutego sąd podzielił argumentację śledczych i zastosował wobec podejrzanych areszt na trzy miesiące. Obrońcy mężczyzn zapowiedzieli złożenie zażalenia na tę decyzję. Ich zdaniem można było zastosować inne środki zapobiegawcze wobec podejrzanych. Według adwokatów ich klienci nie przyznają się do winy.
Bogdanowi W. i Wojciechowi K. grozi kara pozbawienia wolności do lat 8, natomiast Krzysztofowi K. - do lat 5.
Prokuratura wystąpiła też o uchylenie Niesiołowskiemu immunitetu. Wniosek w tej sprawie wpłynął już do Sejmu. Prokuratura zamierza postawić posłowi zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym.
Po zatrzymaniu biznesmenów Niesiołowski zapewniał, że żadnych łapówek nie brał; oświadczył, że nie zna zatrzymanych przez CBA przedsiębiorców. Jego zdaniem "chodzi chyba o przykrywkę Kaczyńskiego". Kilka dni później w "Super Expressie" zapewniał, że jest niewinny, a to, „co robi CBA i prokuratura to wyjątkowa nikczemność". "Oni to spreparowali" – oburzał się w rozmowie z "SE".
Po ujawnieniu sprawy przewodnicząca Unii Europejskich Demokratów - do której należy Niesiołowski - Elżbieta Bińczycka poinformowała, że poseł jest gotów zrzec się immunitetu.