Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował w środę do szefa PO Grzegorza Schetyny i lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza projekt "deklaracji zabezpieczenia interesów finansowych państwa polskiego i jego obywateli", gwarantujący, że waluta euro może być wprowadzona w Polsce dopiero, gdy "Polska gospodarczo będzie na poziomie największych krajów UE, a Polacy osiągną europejski poziom życia".
Do apelu szefa Prawa i Sprawiedliwości odnieśli się w środę na Twitterze poseł Mariusz Witczak i rzecznik PO Jan Grabiec.
"Kaczyński chce od Platformy wspólnej deklaracji w sprawie euro. Pomyślimy, jak tylko złoży zeznania w prokuraturze w sprawie Srebrnej, notarialnie zobowiąże się, że nie doprowadzi do polexitu, i przeprosi Polaków za to, że ich obrażał..." - napisał Witczak.
"Prezes Kaczyński chętnie wypowiada się ostatnio o przyjęciu euro w nieokreślonej bliżej przyszłości, a unika odpowiedzi na pytania o 50 tysięcy złotych, które przyjął niedawno w kopercie. Czekamy na oświadczenie w tej sprawie" - to z kolei post Jana Grabca.
Obaj politycy Platformy nawiązali w swych tweetach do ujawnionego przez "Gazetę Wyborczą" zapisu rozmowy austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera z Jarosławem Kaczyńskim. Przedsiębiorca, który miał na zlecenie powiązanej z PiS spółki Srebrna budować dwa wieżowce w centrum Warszawy, twierdzi, że nie dostał zapłaty za wykonaną pracę. Birgfellner zeznał ponadto w prokuraturze, że na prośbę Kaczyńskiego wręczył ks. Rafałowi Sawiczowi z rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego kopertę z 50 tys. zł.
Na twitterowe wpisy Witczaka i Grabca zareagowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "PO zamiast odnieść się do deklaracji w sprawie przyjęcia euro, która dotyczy wszystkich Polaków znów atakuje personalnie JK. Opamiętajcie się czy poza osobistymi >wycieczkami do nas
Poparcie dla deklaracji prezesa PiS wyraził w środę lider Kukiz'15.