"Trzeba otworzyć okna na Europę i wypuścić to powietrze stęchłe i zaściankowe. Polacy nie zasłużyli sobie na to, aby być traktowani tak, jakby nie byli w UE" - mówił Kazimierz Kutz na konferencji prasowej, gdzie ogłoszono, że został "jedynką" na liście wyborczej Platformy Obywatelskiej do Sejmu w Katowicach.

Reklama

"Żyjemy w państwie strachu. Jakaś neoubecja się stworzyła - to jest chore. Platforma Obywatelska zwycięży, a musi zwyciężyć, bo społeczeństwo w sytuacjach krańcowych dokonuje właściwych wyborów" - atakował reżyser rządy Kaczyńskich.

Wyjaśnił, że nie chciał już kandydować do parlamentu, ale Polska znalazła się na historycznym zakręcie. "To w istocie nie są tylko normalne wybory, ale referendum ws. przyszłości kraju" - ocenił Kutz.

Senator przypomniał też, że od lat bliskie mu są problemy Górnego Śląska i w wypadku zwycięstwa Platformy będzie miał szansę pomóc w rozwoju regionu. Reżyser pochodzi z Katowic i jest mocno związany z tym miastem.

Jego start w Katowicach oznacza, że nie dojdzie do prestiżowego pojedynku między reżyserem a Zbigniewem Religą. Minister zdrowia będzie walczył o głosy wyborców na Śląsku, ale z okręgu gliwickiego.