Podczas konferencji prasowej w siedzibie PiS Kuchciński poinformował, że złoży w piątek rezygnację z pełnionej funkcji. Kuchciński w wyborach 13 października ma być "jedynką" na listach PiS w Krośnie. Zdanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego start w wyborach i poddanie się weryfikacji wyborców to będzie najbardziej demokratyczna metoda oceny marszałka. W ocenie Brudzińskiego Kuchciński zrezygnował, bo politycy rządzącej PiS musza od siebie wymagać więcej. Przypomniał, że szef PiS mówi o tym od wygranych wyborów.
Powiedział, że nie ma pretensji do dziennikarzy, którzy tę sytuację lotów marszałka opisali. Może mieć pretensje do opozycji - jak mówił do tych faryzeuszy, którzy poprzebierali się w ornat i ogonem na mszę dzwonią" zapominając, jak to za ich czasów bywało. Żadne słowo +przepraszam+ z ich ust wtedy nie padało - mówił. My mamy taką umiejętność. Ja takie słowo +przepraszam+ do tych wszystkich z państwa, którzy tą sytuacją byli zbulwersowani kieruję - powiedział europoseł. Ale chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że marszałek Kuchciński zachował się honorowo, prawa ani obyczaju nie złamał - zaznaczył Brudziński.
Natomiast reakcja społeczna na to, że te loty na trasie do miejsca jego zamieszkania miały miejsce, że pojawiały się również w ramach towarzyszących mu osób członkowie jego rodziny skutkuje tym, że marszałek Kuchciński za obecność tych osób na pokładzie samolotu zapłacił i przeprosił, co jest niezwykle ważne - ocenił polityk PiS. Słuchać Polaków, służyć Polsce i wymagać od siebie więcej, niż robili to nasi poprzednicy - podsumował. Powiedział, że jeżeli jakaś linia została przekroczona, to wtedy Jarosław Kaczyński mówi krótko - przeproś, czasami - podaj się do dymisji, czasami - zrezygnuj, czasami - podaj się do dymisji". "W PiS nie ma świętych krów - zapewnił - tłumacząc zasady obowiązujące w partii.