Prokurator Engelking nie chciał mówić o szczegółach przesłuchania. "To nie jest nic nadzwyczajnego, że pan prezydent został przesłuchany w tym postępowaniu" - powiedział. Ale czy na pewno nic? Nieudana akcja CBA pociągnęła przecież za sobą całą serię zdarzeń, które wstrząsnęły polską polityką oraz opinią publiczną. Elementy całej historii stały się kanwą spotów wyborczych - zarówno PiS, jak i PO.
Dlaczego prokuratorzy przesłuchiwali prezydenta? Na początku września, tuż po zapowiedziach prokuratury okręgowej, że zamierza przesłuchać Kaczyńskiego, media spekulowały, że śledczy chcą poznać szczegóły jego spotkania z byłym szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem z 5 lipca tego roku. Czyli w przeddzień planowanej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Kaczmarek twierdzi, że rozmawiał wtedy z prezydentem o akcji CBA. Lech Kaczyński zapewnia jednak, że nigdy nie zamienił słowa z Kaczmarkiem na temat akcji biura, a spotkanie z 5 lipca dotyczyło służb antyterrorystycznych.
Akcja CBA miała udowodnić, że Andrzej Lepper, jeszcze jako minister rolnictwa, był przekupny. Dlatego agenci mieli mu wręczyć łapówkę za odrolnienie jednej z działek na Mazurach. Lepper jednak pieniędzy nie wziął. Jak później zdradził, ktoś poinformował go, że to zaplanowana akcja.
Dlaczego 5 lipca jest taki ważny? Bo tego właśnie dnia Kaczmarek, po spotkaniu z prezydentem, miał spotkać się w nocy z biznesmenem Ryszardem Krauzem w warszawskim hotelu Marriott. Mieli rozmawiać o planowanej akcji CBA. Po tym spotkaniu informację o akcji miał dostać od Krauzego poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz. Jednak Krauze i Kaczmarek zapewniają, że ani się nie spotkali w Marriotcie, ani o przecieku nie rozmawiali. Kaczmarek zapewnia, że nie był źródłem przecieku i zapewnia, że nie łączy go żaden układ z Krauzem.
Rozpoczęła się licytacja: kto zdradził akcję? Na cenzurowanym znaleźli się - oprócz Kaczmarka i Krauzego - także były szef PZU Jaromir Netzel i były szef policji Konrad Kornatowski. Wszyscy, poza Krauzem, zostali zatrzymani. Cała trójka dostała zarzuty o składanie fałszywych zeznań. Wszystkim miało zależeć na tym, by nie wyszło na jaw, kto zdradził Andrzejowi Lepperowi tajemnicę, że zasadza się na niego CBA w resorcie rolnictwa. Z rozmów telefonicznych między panami wynika, że dogadali się, że będą kręcić w tej sprawie, jeśli zainteresują się nimi organa ścigania. Zatrzymany miał być również Krauze. Ale wcześniej zdążył wyjechać za granicę, gdzie przebywa do dziś.
Kto zatem zdradził? Ostatnio CBA ujawniło, że zdobyło numery tajnych telefonów Kaczmarka i Krauzego, za pośrednictwem których były minister i biznesmen kontaktowali się wyłącznie między sobą. Oznaczałoby to, że kłamali, zapewniając, że nie rozmawiali 5 lipca. Bo z billingów numerów tych telefonów wynika, że kontaktowali się również tego dnia. Obaj ciągle zaprzeczają.
Sprawa jest tajemnicza i na tyle wryła się w świadomość Polaków, że stała się kanwą reklamówek wyborczych PiS i PO. Pojawia się tam postać biznesmena, łudząco podobnego do Ryszarda Krauzego. Są też agenci, łapówki i telefony do prezydenta... Są aluzje do prawdziwych zdarzeń, jednak na razie nikt nie usłyszał zarzutów zdrady tajemnicy co do samej akcji.