Sasin pytany w wywiadzie o wypowiedź szefa MSWiA, koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, że "bardzo silny stres jakiemu był poddany w tej kampanii wyborczej profesor Jan Szyszko mógł przyczynić się do jego śmierci" powiedział, że nie tylko silny stres wynikający po prostu z kampanii, "ale też skala ataków na świętej pamięci pana profesora Jana Szyszko, która wylewała się w ostatnich dniach z niektórych mediów - tych mediów mainstreamowych - mogła się pewnie do tego przyczynić".

Reklama

Rzeczywiście ta fala hejtu pana profesora dotykała w ciągu tej kadencji wielokrotnie, w różnych sytuacjach, jeszcze wtedy, kiedy był ministrem środowiska i podejmował rzeczywiście bardzo dobre, choć trudne decyzje dla polskiego środowiska - w sprawie Puszczy Białowieskiej chociażby - przypomniał.

Skala ataków na pana profesora była rzeczywiście niesłychana, a szczególnie myślę dla człowieka takiego, jak pan poseł Jan Szyszko, który kochał przyrodę i całe swoje życie poświęcił przyrodzie, zarzuty o to, że tę przyrodę niszczy, że działa zupełnie odwrotnie niż faktycznie działał było rzeczywiście bardzo trudne - mówił.

Według Sasina ataki na prof. Szyszkę wynikały z tego, że był człowiekiem nietuzinkowym, szedł pod prąd, faktycznie często wyrażał poglądy, które w tym mainstreamie były poglądami niepopularnymi.

Jeśli chodzi o geotermię, to też pamiętajmy, że na pewnym etapie ten projekt geotermalny był mocno promowany również przez środowisko ojca Tadeusza Rydzyka i myślę, że to również o tych atakach decydowało - powiedział wicepremier.

To jest tak, dla naszych oponentów, że nie tylko ważne jest, co się robi ale również, kto to robi - mówił w radiowej Jedynce. Według niego takie podejście "zawsze wyznaczało decyzje i stosunek do naszych zamierzeń" ze strony Platformy Obywatelskiej.

Nawet najlepsze projekty realizowane przez środowiska, które nie znajdowały uznania tego głównego nurtu, nie znajdowały uznania Platformy Obywatelskiej, były bezwzględnie atakowane - ocenił Sasin.

Trzykrotny b. minister środowiska prof. Jan Szyszko zmarł nagle w środę przed południem. Miał 75 lat. Był posłem PiS, wcześniej pracował w parlamencie trzy poprzednie kadencje.