Prezes PSL mówił do uczestniczek spotkania "Rzeczpospolita Jest Kobietą", że spotyka się z nimi, by poruszyć ważne dla nich kwestie ich praw obywatelskich i wolności, ale też rozmawiać o tym, co je boli i trapi oraz co je cieszy. - Rzeczpospolita jest kobietą, ma kobiecą twarz i musi ją mieć coraz bardziej. Jestem o tym świecie przekonany - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Reklama

Mówił o nierównościach na rynku pracy, o tym, że kobiety są gorzej wynagradzane niż mężczyźni za tę samą pracę. Jak ocenił wynika to m.in. z tego, że duża część wynagrodzeń to dodatki stażowe i kobiety z powodu urlopów macierzyńskich i wychowawczych nie posiadają tak wysokich składowych wynagrodzenia.

- To jest pierwsza nierówność, z którą trzeba skończyć. W XXI wieku za taką samą pracę wykonywaną przez kobietę i mężczyznę musi być taka sama płaca - oświadczył Kosiniak-Kamysz. Zwrócił też uwagę, że ekonomiczna nierówność rodzi "inne nierówności, z którymi trzeba walczyć".

Reklama

Szef ludowców podkreślił, że w Polsce aktywność kobiet jest bardzo potrzebna. Wskazywał, że coraz więcej kobiet zostaje np. sołtysami, startuje w wyborach samorządowych i parlamentarnych. - Ale jest ich wciąż za mało i trzeba kobietom ułatwić godzenie życia zawodowego z życiem rodzinnym. Ułatwić im powrót na rynek pracy - powiedział prezes PSL.

Jego zdaniem takim ułatwieniem, byłoby wsparcie tych kobiet, które po pierwszym roku opieki nad dzieckiem chcą wrócić na rynek pracy. - Nie wrócą często w pełnej formie etatu (...), połowa etatu, trzy czwarte, jedna czwarta czasem, to jest forma niepełnego zatrudnienia, która daje szansę na łączenie życia zawodowego z rodzinnym. Będę wspierał takie rozwiązanie jako prezydent Rzeczpospolitej - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.

Mówił też, że jako prezydent będzie zabiegał o rozwój polityki społecznej i prorodzinnej, która będzie szanować samodzielność kobiet i ich wybory. W tym kontekście wymienił: wybór rodziny, podziału ról w rodzinie, wzajemne wsparcie. - To jest wybór, który musi opierać się na dyskusji w domu. Państwo musi stworzyć takie możliwości, żeby ten wybór był prawdziwy - stwierdził Kosiniak-Kamysz.