- To był element uroczystości państwowych i pełnienia uroczystości państwowych, które są wyłączone z rozporządzenia - zaznaczył Jaki w "Rozmowie Piaseckiego". - Jarosław Kaczyński nie był tam jako osoba prywatna, tylko był w delegacji, która była częścią uroczystości państwowych w bardzo ważne wydarzenie, to znaczy 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej - argumentował.

Reklama

Pytany, na mocy jakiego prawa Archidiecezja Warszawska zamknęła cmentarze, które do niej należą i dlaczego zwykły obywatel nie może wejść na cmentarz, a Jarosław Kaczyński może, dlaczego nie mogą wejść obywatele, których bliscy zginęli w katastrofie smoleńskiej, a Jarosław Kaczyński może, Patryk Jaki odparł: - No właśnie dlatego, że to jest część uroczystości państwowych i w związku z tym pełnienia obowiązków służbowych. To jest wyłączone z rozporządzenia.

Podczas rozmowy na uwagę, że zdaniem polityków Porozumienia wybory w maju nie mogą się odbyć niezależnie od tego, czy będą w formie tradycyjnej czy korespondencyjnej, Jaki odparł: Mam nadzieję, że my wszyscy w tej chwili dojdziemy do kompromisu w takiej sprawie, że musimy ciągle walczyć o demokrację, a jedną z fundamentalnych rzeczy w demokracji są odbywające się wybory.

Mówił także, że "to nie jest kaprys rządzących, że kadencja prezydenta kończy się akurat w sierpniu tego roku, i dlatego trzeba zorganizować wybory". Według niego sposoby są dwa - albo tradycyjny "w lokalach", albo korespondencyjny, który według niego jest znacznie bezpieczniejszy.