Wszystko przez zamęt wokół przygotowanego przez Piterę raportu, który miał dać Donaldowi Tuskowi powód do zdymisjonowania Mariusza Kamińskiego, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dziś premier oświadczył, że jego zaufanie do Kamińskiego jest mocno ograniczone, ale nie ma podstaw prawnych do pozbawienia go funkcji szefa CBA. Premier zaapelował, by służba ta zwalczała korupcję władzy - nie tylko obecnej, ale i poprzedniej.

Reklama

Wieczorem, w programie Moniki Olejnik, Elżbieta Jakubiak nie szczędziła słów krytyki wobec Julii Pitery. "Nie może być tak, że jeden z ministrów atakuje innego ministra" - mówiła posłanka PiS. Wytykała Piterze brak kompetencji, apelowała też, by sporządzony przez nią raport, który miał być podstawą do odwołania wysokiego urzędnika państwowego, został wreszcie upubliczniony.

Ale Julia Pitera nie chce, by jej pracę nazywać "raportem". Przyznaje jednak, że zawarte w dokumencie wnioski pozwalają na oskarżenie Kamińskiego. I dodaje: "To jest dramatyczna i niepokojąca lektura".

Według Pitery, sprawdzany jest jeszcze jeden wątek, jednak minister w kancelarii premiera nie chciała ujawnić, o co dokładnie chodzi. Przypomniała tylko, że choć Kamiński nie został odwołany, to premier ciągle "nie ma do niego zaufania".

Reklama