"Spełnimy oczekiwania wszystkich"
"Kiedy nie chcą cię chwalić, chwal się sam" - zaczął przemówienie premier. "Rząd PO-PSL rozpoczął wielki wyścig o spełnienie postulatów milionów Polaków. Dziękuję tym, którzy pozostali przy nas od dnia wyborów do dzisiaj, ale dziękuję także tym, którzy nie głosowali na nas ale mają wobec nas oczekiwania. Obiecaliśmy sobie, że będziemy spełniać również oczekiwania nieprzychylnych” - mówił Donald Tusk.
Zdaniem szefa rządu Polacy nadal mu ufają. "Ich nadzieje na lepsze życie nie zmalały" - zapewniał Tusk. I zastrzegł: "Nie obiecywaliśmy, że zmienimy Polskę w 100 dni".
Pochwalił też swego koalicjanta Waldemara Pawlaka za dobrą współpracę. "Doświadczenie pokazuje, że budowanie koalicji nie jest łatwe. Ale polityka może być budowana bez agresji, a koalicja może być budowana na zaufaniu. PSL jest rzetelnym partnerem w tej koalicji" - mówił.
Plany na 3000 dni rządów
Donald Tusk ma juz plany na następną kadencję. Znów widzi się w niej podfczas niej władzy. Szef kancelarii Tuska Sławomir Nowak ujawnił plany na kolejne 300, 1500 i nawet 3000 dni.
Ten plan to dzieło ministrów. Opiera się na czterech filarach - bogatym społeczeństwie, rozwoju, bezpieczeństwie i zaufaniu. "Polski sukces gospodarczy musi mieć solidne fundamenty, tak jak dom" - przekonywał Nowak.
>>> Zobacz, co Tusk obiecał na 100 dni swych rządów.
"Dziękuję opozycji"
Podziękował też opozycji - czyli PiS i lewicy. "Opozycja może sprzyjać naszemu rządowi. Mówię to bez ironii. Mamy dobrze przygotowany do rządzenia układ koalicyjny, ludzi za którymi stoją nadzieje i zaufanie Polaków. Takiemu obozowi rządzącemu krytyka może tylko pomóc. Proszę o więcej i dziękuję" - stwierdził szef rządu.
Donald Tusk nie bez przyczyny o opozycji wyrażał się w ciepłych słowach. Ma wobec niej plany - chce poparcia przy zmianie konstytucji. "Nie spocznę dopóki polska konstytucja nie doprowadzi do sytuacji, że polski obywatel będzie wybierał swojego przedstawiciela w okręgu jednomandatowym" - zapowiedział Tusk.
Do tego potrzebował będzie zgody PiS, lewicy i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tusk ma nadzieję, że uda mu się przekonać swych politycznych przeciwników do pomysłu zmian w konstytucji.
"Lepsze stosunki z sąsiadami"
Premier pochwalił się też, że po 100 dniach jego rządów Polska poprawiła swój wizerunek za granicą. "To bardzo dobre 100 dni w wymiarze europejskim, światowym i w relacjach z najbliższymi sąsiadami" - ocenił Tusk.
"Dzięki wysiłkowi dyplomacji nasze najbardziej drażliwe, czy wrażliwe relacje z sąsiadami są dzisiaj wyraźnie lepsze niż jeszcze trzy miesiące temu" - mówił premier. I wskazał ludzi, którzy - jego zdaniem - dobrze pracowali na poprawę wizerunku naszego kraju: ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i sekretarza stanu w Kancelarii Premiera Władysława Bartoszewskiego.
"Polska na nowo stała się zrozumiałym i przewidywalnym partnerem dla większości krajów świata" - podsumował Tusk.
Do więzienia za mieszanie w służbach?
Nie obyło się jednak bez pogrożenia palcem. Premier zapewnił, że ludzie, którzy zaszkodzili pracy polskich służb specjalnych zostaną za to ukatrani. Choć nie padło żadne nazwisko, wiadomo, że Tusk mówił o ludziach z poprzedniej ekipy rządzącej - czyli z PiS.
"Służby specjalne przestaną być zbiorowym bohaterem konferencji prasowych, skandali i afer" - powiedział szef rządu. "Służby specjalne w zaciszu i dyskrecji będą informowały odpowiednie polskie władze tak, abyśmy podejmowali najmądrzejsze ze wszystkich decyzje. Gwarantuję to państwu, wszystkie kroki w tym celu zostały już podjęte" - dodał.
"Także kroki, których skutkiem będzie pociągnięcie do odpowiedzialności politycznej i karnej tych, którzy interes państwa i bezpieczeństwo państwa narazili na szwank. Prace w tej sprawie także się toczą" - podkreślił Tusk.
PiS odpowiada: marzyć każdy może
"Tusk podziękował opozycji za krytykę i ja mu wobec tego chcę podziękować, mam nadzieję, że jest to zmiana nastawienia, że te złe oczy się skończą, że to już się nigdy nie powtórzy" - skomentował wystąpienie Tuska prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W odpowiedzi na plany Tuska o 3000 dniach rządu powiedział: "Pomarzyć wolno każdemu"
"Chcę wierzyć, że to przemówienie przyniesie krajowi coś nowego, ta totalna wojna polityczna wywoływana przez PO to coś w najwyższym stopniu niedobrego" - dodał.