Donald Tusk kilka razy już powtarzał, że jednym z ułatwień, jakie zafunduje Polakom rząd, będzie zniesienie obowiązku meldunku. Ale nie jest to takie proste, jak się wydaje. Dziś pomysłem zajmowała się sejmowa speckomisja. Do projektu odnosi się z rezerwą.
Szef komisji, Janusz Zemke z LiD, tłumaczy wątpliwości zagrożeniem terrorystycznym, które w Polsce istnieje przez nasze zaangażowanie w świecie.
Co ma wspólnego meldunek z antyterroryzmem? Chodzi o ewidencję ludności. "W innych krajach odbywa się to np. przez system ubezpieczeń zdrowotnych lub ewidencji bankowej" - wyjaśnia Zemke dziennikowi.pl. Potrzebne są jednak do tego specjalne systemy. W Polsce ich nie ma, więc jedynym skutecznym sposobem docierania do ludzi jest właśnie ich zameldowanie.
Wiceszef komisji Konstanty Miodowicz z PO zgadza się z Zemkem. "Kontrywywiad na pewno nie pójdzie na zniesienie meldunku, bo odebrałoby to służbom skuteczne narzędzie" - mówi. Właśnie z przedstawicielami różnych służb specjalnych rozmawiała komisja.
Zemke prywatnie dodaje, że i tak te najbardziej uciążliwe przepisy związane z meldunkiem są martwe. Chodzi na przykład o obowiązek zameldowania czasowego, gdy przebywa się gdzieś dłużej niż trzy dni.