Podczas debaty nad wnioskiem KO o wyrażenie wotum nieufności wobec Szumowskiego, szef rządu zarzucił opozycji, że ma "kłopot z faktami" "I to jest rzecz, którą bardzo wyraźnie zrozumiałem po tym, jak przeczytałem ten wniosek, który jest pełen przeinaczeń, manipulacji i kłamstw" - mówił Morawiecki.
Najważniejsza rzecz jest taka, którą trudno wam zrozumieć, a to dlatego, że ze względów obiektywnych nie byliście w środku tamtego czasu. A działania wtedy, które były podejmowane, były rzeczywiście podejmowane w trybie wojennym. Wiecie dlaczego w trybie wojennym? Dlatego że chodziło o życie ludzi - dodał.
Szef rządu podkreślił, że "w takim trybie podejmuje się decyzje, które są czasami obarczone błędem". Morawiecki dodał, że w marcu żadne państwo nie było przygotowane na pandemie i każde chciało jak najszybciej pozyskać potrzebny sprzęt i środki ochrony osobistej. Zdaniem premiera, wiele państw padło ofiarą nieuczciwych kontrahentów, którzy dostarczali sprzęt niespełniający standardów.
Morawiecki odniósł się w swoim wystąpieniu także do zarzutów medialnych, jakoby w spotkaniu adwokata Romana Giertycha z instruktorem narciarskim Łukaszem G., który miał sprzedać resortowi zdrowia wadliwe maseczki za 5 mln zł, uczestniczył dziennikarz "GW" Wojciech Czuchnowski. Sprawę sprzedaży wadliwych maseczek opisywała m.in. "Gazeta Wyborcza". Zarówno Giertych, jak i Czuchnowski zaprzeczali tym doniesieniom, jednak adwokacki rzecznik dyscyplinarny wszczął dochodzenie dyscyplinarne w sprawie mec. Romana Giertycha.
To jest wasza afera. Tam w jakimś momencie przyszedł pewien pan do pewnego mecenasa, a tam siedział dziennikarz, co do którego roli ten drugi pan chyba nie był przekonany. Ja mam dla was jeszcze jedną taką propozycję, taki miernik dodatkowy, probierz - jeżeli w jakieś sprawie pojawią się mecenas Giertych, to podejrzewam, że jest to po prostu dęta sprawa w celu nakręcenia awantury politycznej - mówił premier.
Dlatego w tym temacie maseczek myślę, że wystarczy wyjaśnienie, które doskonale Polacy zrozumieją, że staraliśmy się kupić wszędzie, gdzie można było - dodał szef rządu.
Mówił, że spółka OncoArendi, której prezesem jest brat ministra zdrowia, Marcin Szumowski, w czasach rządów PO-PSL dostała 7 grantów, a potem były 4 odmowy w czasach PiS-u. - To jest chyba autodonos (...) czy sugerujecie, że procedury w NCBR były wówczas nieprawidłowe, w czasach PO-PSL? - mówił do opozycji Morawiecki. - Mówimy o grantach dla jednej z trzech czołowych polskich firm badawczych w obszarze medycyny - dodał.
Mówicie o jakieś sieci powiązań, jedyną sieć, którą zbudował minister Łukasz Szumowski, to sieć szpitali jednoimiennych, dzięki którym ocalił życie dziesiątek tysięcy Polaków - ocenił Morawiecki.
Premier mówił, że w innych krajach europejskich nikt nie atakuje ministrów zdrowia. - Mimo że tamci ministrowie zdrowia doprowadzili de facto przez brak odpowiednich działań podejmowanych we właściwym czasie do hekatomby, do wielkiego wybuchu zgonów, do takiej sytuacji, że w Belgii czy Holandii ludzie nie tylko umierali w samotności, ludziom zabierano możliwość wyzdrowienia, ponieważ nie było wówczas odpowiedniego sprzętu - powiedział Morawiecki.
Jestem przekonany, że pan minister będzie oceniony przez historię jako jeden z najlepszych ministrów zdrowia w Europie w tym czasie, jeśli nie najlepszy - powiedział premier.
Morawiecki odniósł się też do wystąpienia Barbary Nowackiej (KO) i ostrej wymiany zdań posłów Koalicji Obywatelskiej z ministrami i posłami PiS. Szef PO Borys Budka wezwał ministrów i szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którzy w czasie wystąpienia posłanki KO stali przy ławach rządowych i rozmawiali, by usiedli. Poseł KO Paweł Kowal wzywał z kolei wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego do przeprosin za to, że stojąc w ławach rządowych w pewnym momencie odwrócił się tyłem, gdy Nowacka występowała na trybunie sejmowej.
W podręcznikach savoir vivre jest to bardzo dokładnie określone, że stać przodem do kobiety należy wtedy, kiedy kobieta również stoi przodem, a w tym przypadku sytuacja wygląda inaczej - powiedział Morawiecki. Mówił do opozycji, że próbuje narzucić "de facto sztuczną sytuację", która nie miała nic wspólnego z brakiem kultury.
W głosowaniu Sejm odrzucił wniosek Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec Szumowskiego. Za udzieleniem wotum nieufności Szumowskiemu opowiedziało się 213 posłów, przeciwko było 237, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wniosek poparły opozycyjne kluby: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL-Kukiz15 oraz koło Konfederacji. Przeciwko był klub PiS.