Jan Krzysztof Ardanowski podkreśla w rozmowie w Radiu Wnet, że chce pozostać w partii, której oddać 20 lat życia. Musi się ona jednak zmienić. Poseł PiS obawia się, że jego partia podzieli losy AWS-u w wyniku błędnych decyzji, nie konsultowanych ze społeczeństwem.
Nie można zachowywać się w sposób nieodpowiedzialny, nie wiedząc, jakie będą skutki swoich decyzji - mówi.
Podkreśla, że w sprawach etyki nie było w PiS-ie dyscypliny światopoglądowej.
O parlamentarzystach, którzy złamali dyscyplinę partyjną w głosowaniu nad piątką dla zwierząt mówi: Ta grupa posłów jest zdeterminowana, by odłączyć się w postaci odrębnego koła.
Jeśli kierownictwo partii nie zmieni swojego podejścia, Ardanowski będzie zmuszony do nich dołączyć. Wskazuje, że idą trudne czasy, w których z rolnikami trzeba będzie rozmawiać.
Ludzie będą mogli zrozumieć, że trzeba zacisnąć pasa, jeśli będą mieli zaufanie do rządzących. To jednak zostało podważone przez piątkę Kaczyńskiego. My jesteśmy ludźmi prawicy, którym zależy, by rządy prawicy trwały. Każdy będzie indywidualnie decydował o popieraniu działań rządu - mówi Ardanowski.
Europoseł PiS i wiceprezes tej partii Joachim Brudziński powiedział, że zna Ardanowskiego od wielu lat i wie, że jest on politykiem racjonalnym.
Jestem przekonany, że moim koleżankom i kolegom nie zabraknie zdrowego rozsądku, bo wywalanie większości rządowej czy rozbijanie jedności polskiej prawicy w tak skomplikowanej sytuacji, w jakiej jesteśmy, nie miałoby nic wspólnego z polityczną roztropnością - powiedział Brudziński.