Piebiak zamierza zgłosić swoją kandydaturę na wolne miejsce sędziowskie w KRS, które powstało po przejściu w styczniu br. w stan spoczynku przez sędzię Teresę Kurcyusz-Furmanik. 20 stycznia marszałek Sejmu wydał obwieszczenie o rozpoczęciu procedury zgłaszania kandydatów na członka KRS. Zgodnie z przepisami pod taką kandydaturą musi podpisać się 25 sędziów lub co najmniej dwa tysiące obywateli.
"Szanowni Państwo, podjąłem decyzję o zgłoszeniu swojej kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa. Każdego któremu leży na sercu idea prawdziwej, głębokiej i skutecznej reformy wymiaru sprawiedliwości proszę o poparcie" - napisał w poniedziałek na Twitterze b. wiceszef MS Łukasz Piebiak, który podał się do dymisji po doniesieniach medialnych o jego udziale tzw. aferze hejterskiej w resorcie sprawiedliwości.
Na Facebooku Piebiak opublikował też obszerne oświadczenie, w którym zwrócił się do obywateli i sędziów o podpis pod jego kandydaturą.
"Żywię głębokie przekonanie, że reforma, która jest niezbędna dla Polski i jej obywateli, zostanie dokończona. Jest to nie tylko potężne wyzwanie legislacyjno – organizacyjne spoczywające na władzy politycznej i aparacie administracyjnym podległym Ministrowi Sprawiedliwości, to również kompleks powinności i uprawnień spoczywających na Krajowej Radzie Sądownictwa, z odpowiedzialnością za stan kadry sędziowskiej na czele" - napisał Piebiak.
Jak sam ocenił, jego doświadczenie i wiedza dotyczące realnego stanu wymiaru sprawiedliwości będą niezmiernie pomocne w tym dziele. "Dlatego zwracam się do każdego z Państwa o wsparcie mojej kandydatury swoim podpisem. Dla wzmocnienia demokratycznej legitymizacji mojej kandydatury chciałbym uzyskać poparcie nie tylko sędziów ale i maksymalnie dużej grupy obywateli, którym idea prawdziwej, skutecznej reformy wymiaru sprawiedliwości leży na sercu" - dodał.
Afera hejterska
Sędzia Łukasz Piebiak zrezygnował z funkcji wiceministra sprawiedliwości 20 sierpnia 2019 r. po publikacji Onetu, w której opisany został kontakt, jaki ówczesny wiceszef MS utrzymywał z kobietą o imieniu Emilia. Kobieta miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Informacje Onetu Piebiak nazwał "pomówieniami".
Po odejściu z resortu sprawiedliwości Piebiak pozostawał na urlopie. Po jego zakończeniu nie wrócił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Pracuje obecnie w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Jak podawały w ubiegłym roku media, Piebiak zgłosił swoją kandydaturę na sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego.