W środę odbyło się posiedzenie połączonych Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, na którym omawiano sytuację związaną z zanieczyszczeniem Odry.

Po posiedzeniu stanowisko PiS przedstawiły w Sejmie posłanki PiS Urszula Rusecka i wiceszefowa komisji ochrony środowiska Anna Paluch. Ta ostatnia powiedziała, że wypowiedzi opozycji podczas posiedzenia komisji były niemerytoryczne, a momentami "prostackie i chamskie". Nieodparte moje przeświadczenie jest takie, że opozycja chce przy tej sprawie, w której cierpi bardzo wielu ludzi, upiec swoją pieczeń z tych problemów, które rodzi zatrucie na Odrze i brak odpowiedzialności ze strony marszałków województw - oceniła.

Reklama

Przewodniczący komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Sawicki (PSL) ocenił z kolei w rozmowie z PAP, że posłanki PiS próbują odwrócić uwagę od "totalnej katastrofy organizacyjnej, chaosu urzędniczego i braku reakcji rządu" dotyczących sytuacji na Odrze i "przerzucić ciężar odpowiedzialności" z rządu i Wód Polskich na opozycję.

Paluch podczas konferencji zarzuciła marszałek województwa lubuskiego Elżbiecie Polak, że swoim wpisem na Twitterze wprowadziła w błąd opinię publiczną. Zdaniem posłanka PiS "rybacy czy ludzie korzystający z rzeki w jej dolnym biegu powiedzieli jasno, że jak nożem uciął skończyła się ich działalność gospodarcza właśnie po tweecie pani marszałek".

Reklama

Teraz rząd będzie musiał odszkodowaniami pomagać rybakom, którzy ponieśli szkodę w związku z wypowiedzi pani marszałek - stwierdziła Paluch.

Polak napisała 12 sierpnia: Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali.

14 sierpnia w Szczecinie podczas konferencji minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel pytany był o wpis marszałek Polak. Tłumacz nie przetłumaczył jednak pytania polskiego dziennikarza dosłownie. W tłumaczeniu nie padło stwierdzenie o skażeniu "rtęcią", a o wodzie, do której nie można włożyć "ręki". Vogel odpowiedział wówczas: Ta wypowiedź jest mi absolutnie nieznana. Wskazaliśmy, że stwierdziliśmy w Odrze wysokie wartości pH, które mogą działać toksycznie, nie możemy jednak wyjaśnić, dlaczego – dodał.

Reklama

Następnego dnia Vogel zareagował na powtarzaną informację, jakoby tymi słowami zaprzeczył informacji podanej przez Polak. To jest oburzające! Zostałem zapytany przez tłumacza o mój rzekomy cytat, że woda z Odry parzy ręce. Zareagowałem na to i wyjaśniłem wartości pH; nie pytano mnie o wartości rtęci - napisał minister na Twitterze. Na konferencji prasowej Vogel potwierdził zaś, że przekazał Elżbiecie Polak informację o wysokim stężeniu rtęci, jakie wykazało badanie próbki wody z Odry. Zastrzegł jednocześnie, że rtęć "na pewno nie była przyczyną śnięcia ryb w tak krótkim czasie". Sama Polak przyznała, że miała świadomość, iż rtęć nie jest przyczyną śnięcia ryb w Odrze. Przekazałam informację, że w pierwszych badaniach stwierdzono obecność rtęci w Odrze, a nie mówiłam nic o przyczynach śmierci - podkreśliła.

Zdaniem Sawickiego posłanki PiS próbują "wykorzystać błąd marszałek Polak i ustawić na nim całą obronę rządu". W jego ocenie "złotem politycznym" okazał się dla PiS brak rtęci w próbkach wody z Odry i obecność złotych alg, które - jak zaznaczył - rozwijają się tam, gdzie woda jest toksycznie zasolona. Powołał się też na wypowiedź Zastępcy Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego, że w próbkach pobranych po 8. sierpnia w organizmach ryb śniętych znaleziono i rtęć, i metale ciężkie

Sawicki pytał w rozmowie z PAP, czemu nie zbadano, czemu dochodziło do śnięć ryb w marcu i kwietniu i nie monitorowano stanu wód. Krytykował ponadto decyzje wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka dotyczącą pogłębiania dna m.in. Odry, co - jak zauważył poseł - spowodowało podniesienie z dna rzeki szkodliwych pierwiastków, które gromadzą się na terenach poprzemysłowych.

Pomór ryb w Odrze

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół rzeki, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. W zeszłym tygodniu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn, zabójczych dla ryb i małży.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska podał, że badanie próbek wody z Odry granicznej po stronie polskiej w woj. lubuskim, prowadzone od 10 sierpnia w sposób ciągły, realizowane przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ, nie potwierdziło obecności rtęci.

Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmuje się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Obecna na środowej konferencji wicerzeczniczka PiS, posłanka Urszula Rusecka podkreśliła, że "rząd Zjednoczonej Prawicy, rząd Prawa i Sprawiedliwości podejmuje wszelkie dostępne środki i zadania, żeby z tą trudną sytuacją, jaką mamy na Odrze, żeby tę sytuację zmienić i żeby z niej wyjść". Przypomniała, że rząd zadeklarował wsparcie dla przedsiębiorców działających nad Odrą. Projektem ma zająć się na pilnie zwołanym na 2 września Sejm.

autor: Grzegorz Bruszewski i Wiktoria Nicałek