Przydacz odpowiedział w ten sposób podczas briefingu prasowego na pytanie PAP o stosunek Białego Domu do akcesji Ukrainy do NATO.
"Dyskusja trwa, wszyscy mamy w pamięci…"
Dyskusja na ten temat trwa na poziomie NATO-wskim. Wszyscy mamy w pamięci rok 2008 i dyskusje na temat rozpoczęcia procesu wstąpienia Ukrainy do NATO. Dziś ta dyskusja jest zupełnie na innym poziomie, mając także świadomość błędów podjętych w Bukareszcie. Gdyby wówczas podjęto decyzję dotyczącą MAP-u (Planów Działania na rzecz Członkostwa - przyp.red.) , być może nie byłoby inwazji na Gruzję i na Krym - powiedział Przydacz.
Nie możemy takich błędów popełnić tym razem i nad tym pracujemy. Są już tutaj pewne kierunkowe decyzje, chociażby dotyczące funkcjonowania specjalnej Rady NATO-Ukraina, a także na temat warunków, na jakich Ukraina miałaby wstępować w przyszłości i kiedy to miałoby nastąpić. To, nad czym pracujemy, to to, aby dokonać takiego progresu, pewnych kroków naprzód - dodał.