Andrzej Czuma będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Wanda Łyżwińska prosi go bowiem o wypuszczenie z aresztu jej męża. Była posłanka Samoobrony przekonuje, że Stanisław Łyżwiński musi na wolności leczyć "schorzenia neurologiczne i kardiologiczne".

Reklama

Kobieta wysłała do ministra sprawiedliwości list, w którym opisuje, jak bardzo chory jest jej mąż. Prosi o wypuszczenie go z aresztu, na co do tej pory nie zgadzał się sąd.

>>>"Łyżwiński kazał się rozbierać" - zobacz zeznania z seksafery

"Przez półtora roku stał się wrakiem człowieka" - przytacza "Rzeczpospolita" słowa Wandy Łyżwińskiej. "Mąż ma już jedną nogę niewładną" - przekonuje żona byłego posła Samoobrony.

Skąd to gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia osadzonego? Jak przekonuje Łyżwińska, wszystko przez schorzenie kręgosłupa po wypadku, jaki Stanisław Łyżwiński miał 25 lat temu. Przypomina też, że jej mąż nie zgodził się na operację kręgosłupa w więziennych warunkach. 4 marca wrócił do celi ze szpitala, w którym przebywał od 30 grudnia ubiegłego roku.

Problemy z kręgosłupem miałyby też wykluczać gwałt, który zarzuca Łyżwińskiemu prokuratura. Śledczy twierdzą również, że były parlamentarzysta przyjmował "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek Samoobrony. Grozi mu 10 lat więzienia.