Tyle że od 15 kwietnia obowiązuje lex Kaczyński, które mówi o tym, że jeżeli w sprawach o naruszenie dóbr osobistych zobowiązany nie składa oświadczenia w formie przewidzianej w wyroku, wówczas sąd może tylko nałożyć grzywnę (do 15 tys. zł). A zamiast kosztownego ogłoszenia w mediach nakazać opublikowanie go w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.

Reklama

"Nie można wykluczyć…"

Nie można wykluczyć, że pojawią się próby zastosowania nowych przepisów, żeby uchylić się od zamieszczenia przeprosin - przyznaje mec. Krzysztof Drozdowicz, radca prawny specjalizujący się w sprawach z zakresu ochrony dóbr osobistych. Zaznacza jednak, że lex Kaczyński nie powinien mieć tu zastosowania. Sprawy te nie mają na celu ochrony dóbr osobistych poszczególnych kandydatów, lecz ochronę wyborów przed pojawieniem się w przestrzeni publicznej informacji nieprawdziwych, które mogą wpłynąć na ich wynik.

CZYTAJ WIĘCEJ W ŚRODOWYM WYDANIU "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>