Na oszczędnościach prezesa Farfała najbardziej ucierpi dział administracji. Tu pracę ma stracić bowiem 160 osób. O 120 pracowników uszczupli się natomiast grono dziennikarzy. Bezpiecznie mogą czuć się natomiast dyrektorzy i wicedyrektorzy. Na 96 posady ma stracić tylko siedmiu.
Związkowcy zgadzają się z potrzebą redukcji zatrudnienia w TVP, ale chcą najpierw wiedzieć, według jakiego klucza Farfał planuje zwalniać. "Przerost zatrudnienia mamy w administracji. To dlaczego nawet po reorganizacji będzie tam najwięcej pracowników?" - zastanawia się Jeliński. "Chcemy wiedzieć, co się kryje za tymi cyframi. Po co tyle osób na stanowiskach dyrektorskich? Czy dlatego, że tam często pracują ludzie z politycznego klucza?" - dodaje.
>>>Farfał odejdzie z TVP pod jednym warunkiem
"Jeżeli znów zarząd nie przekaże nam dokumentów uzasadniających zwolnienia akurat tych pracowników, to nie będziemy mieli innego wyjścia, niż ogłosić pogotowie strajkowe, a potem nawet i dwugodzinny strajk ostrzegawczy" - tłumaczy przedstawiciel związku i zastrzega, że "taki ruch to oczywiście ostateczność".