Również na 2 lata sąd skazał Macieja Wąsika. Oba wyroki nie będą zawieszone.

Wyrok wydany dziś jest prawomocny - podkreśliła sędzia Anna Bator-Ciesielska. Wobec skazanych orzeczono pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Jeden z trojga sędziów zgłosił do orzeczenia zdanie odrębne - na korzyść skazanych.

Reklama

Sąd kończy prawomocnym wyrokiem aferę gruntową. Dwóch posłów PiS straci dzisiaj mandaty - napisał na platformie X poseł Roman Giertych.

Orzeczenie jest prawomocne. Rozstrzygała trójka legalnych, doświadczonych sędziów: Anna Bator-Ciesielska(referent), Grzegorz Miśkiewicz i Mariusz Iwaszko. Postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności. Wyrok ogłoszono jawnie.

Reklama

Sąd okręgowy zmienił wyrok pierwszej instancji. Uznał Kamińskiego i Wąsika winnymi. Wymierzył im dwa lata pozbawienia wolności.

Pozostali byli szefowie CBA usłyszeli wyroki po roku więzienia.

Jest reakcja Kamińskiego

To co się odbyło, nie było żadnym procesem. Było to kompletne bezprawie - powiedział podczas konferencji w Sejmie Mariusz Kamiński, komentując wyrok sądu. - Nie uznajemy tego wyroku i uznajemy, że nie ma podstaw do wygaszenia nam mandatów - dodał.

Nie przyjmujemy go do wiadomości. To kompromitacja. Ten wyrok zasługuje na pogardę - mówił Mariusz Kamiński.

Reklama

Sprawa byłych szefów CBA

Na początku czerwca br. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały".

Wtorkowa rozprawa apelacyjna prowadzona była w trybie niejawnym, bez udziału publiczności i mediów. Odbywała się w specjalnej sali przeznaczonej do rozpraw tajnych. Sprawę rozpoznawała sędzia Anna Bator-Ciesielska. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie pojawili się w sądzie.

Od wyroku SR z 2015 r. złożono apelacje - zarówno na korzyść oskarżonych, jak i na niekorzyść - od pełnomocnika rodziny Andrzeja Leppera, mającej status oskarżycieli posiłkowych oraz jeszcze jednej pokrzywdzonej. Pierwotnie w tej sprawie - zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał apelacje - w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi.

Sprawa potem była przez długi czas w SN zawieszona, w związku m.in. ze sporem kompetencyjnym między Prezydentem RP a SN wniesionym do TK przez marszałka Sejmu. Wcześniej jednak - przed wniesieniem sporu kompetencyjnego do TK - SN w maju 2017 r. wydał uchwałę odnoszącą się do kwestii prawa łaski, w której stwierdził, że zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych.

SN rozpoznał kasację

Na początku czerwca Sąd Najwyższy w Izbie Karnej rozpoznał kasacje z 2016 r., uchylił umorzenie sprawy byłych szefów CBA dokonane przez Sąd Okręgowy w Warszawie i przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania. "Sąd I instancji dopatrzył się w działaniach oskarżonych przekroczenia uprawnień, działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a także realizacji znamion szeregu innych czynów zabronionych. Wydany przezeń wyrok nie doczekał się jednak weryfikacji merytorycznej w toku kontroli instancyjnej" - przypomniał SN w liczącym ponad 30 stron pisemnym uzasadnieniu.

Tymczasem - jak wskazał w tym uzasadnieniu SN - "weryfikacja taka była nie tylko wymagana prawem, ale i pożądana z perspektywy interesu publicznego". "Znaczenie niniejszej sprawy wykracza daleko poza interesy oskarżonych oraz pokrzywdzonych" - podkreślił SN.

Orzeczenie TK

Cztery dni przed tamtym rozstrzygnięciem SN orzeczenie związane z tą sprawą wydał Trybunał Konstytucyjny. TK w sprawie sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne, a SN nie ma kompetencji do sprawowania kontroli na wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski.

"Z uwagi na treść tego orzeczenia Sąd Najwyższy staje na stanowisku, że orzeczenie TK z 2 czerwca br. ws. sporu kompetencyjnego nie wywołało żadnych skutków prawnych" - uznał jednak w czerwcu SN.