Jeszcze nie było sędziów, którzy maszerując z PiS na manifestacjach, zapewnią prezydenta, że "będzie siedział", oraz zadeklarują własną apolityczność, ale to się niechybnie zaraz wydarzy. I nawet nie bardzo wiadomo, kto miałby odmienić naszą rzeczywistość. Politycy się w Polsce nie liczą, jeżeli nie są albo Donaldem Tuskiem, albo Jarosławem Kaczyńskim. Autorytety są zgrane, a próby wylansowania nowych, które rozumieją do głębi i naprawdę, kończą się teatrem Moniki Strzępki.

Reklama

Chociaż... obóz koalicji PO-demokratycznej znalazłby w swoich zasobach kilku walczących z PiS prawników myślących przytomnie i niezależnie od emocji zbiorowych.

CZYTAJ WIĘCEJ W SUBSKRYPCJI CYFROWEJ DGP »