Dariusz Joński, przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów kopertowych, niespodziewanie został wyłączony z przesłuchania prokurator Edyty Dudzińskiej. Wniosek w tej sprawie złożyła sama Dudzińska, która oskarżyła Jońskiego o wygłoszenie nieprawdziwych stwierdzeń w jednym z radiowych wywiadów.
Po zakończonym głosowaniu przerwano obrady. Po kilku minutach członkowie komisji powrócili na swoje miejsca, a dalsze prowadzenie obrad powierzono wiceprzewodniczącemu, Jackowi Karnowskiemu.
Na żywo leci ten cyrk? - powiedział w Przemysław Czarnek.
Dudzińska umorzyła śledztwo Wrzosek
Prokurator Edyta Dudzińska przejęła i umorzyła śledztwo prok. Ewy Wrzosek w sprawie wyborów w pandemii, zaledwie trzy godziny po jego wszczęciu. Na początku śledcza próbowała zasłonić się tajemnicą postępowania przygotowawczego, ale doradczyni komisji, mec. Agata Plichta, przekazała, że jest to działanie nieuprawnione. Dariusz Joński uwzględnił jej opinię i kontynuował prowadzenie obrad.
Poseł Waldemar Buda zaprotestował. Panie pośle, czy pan się boi mnie jako kobiety, czy jako eksperta - opowiedziała mu Plichta.
Na żądanie posła z partii Prawo i Sprawiedliwość głos zabrał inny doradca komisji, który uznał wniosek prokuratora Edyty Dudzińskiej za zasadny. W obliczu dwóch sprzecznych opinii, posłowie z PiS zasugerowali prok. Dudzińskiej, że ma prawo złożyć wniosek o wyłączenie Dariusza Jońskiego z przesłuchania, na co ostatecznie się zdecydowała.
"Niewygodne pytania jednak padną"
"Posłowie PiS robią wszystko, aby nie zadawać ich usłużnej prokurator niewygodnych pytań. Mimo próby zdestabilizowania pracy komisji demokracja zwyciężyła - pytania których boją się byli komisarze polityczni w prokuraturze, jednak padną" - napisał Dariusz Joński w mediach społecznościowych.