Stawką jest nie tylko los stoczni, ale także samego ministra skarbu. Jak poinformował rzecznik rządu Paweł Graś, pozostanie Aleksandra Grada na stanowisku zdecyduje się we wtorek, po posiedzeniu rządu. "Każdy z ministrów wie, że kiedyś przychodzi i odchodzi, to nie jest funkcja, do której można się przywiązywać. Czy to się stanie przez stocznie? Nie wiem, to pytanie do premiera" mówił o perspektywie swojej dymisji Grad.

Reklama

>>> Stocznie niesprzedane. Sądne dni Grada

Według jednego ze współpracowników premiera los ministra zależy od odpowiedzi na pytanie: czy mógł zrobić więcej, niż zrobił. Jeśli okaże się, że mógł - straci stanowisko. Związkowcy już zapowiedzieli protesty i w Gdyni, i w Szczecinie. Domagają się dymisji ministra. Choć czekają jeszcze, czy Bruksela powie "tak". Bo to pozwoliłoby na powtórzenie przetargu. I choć ta droga nie gwarantuje produkcji statków, to daje taką szansę.

Jednak po poprzednich doświadczeniach resort jest bardzo ostrożny. "Życie mnie nauczyło, żeby nie mówić, kto jest zainteresowany, bo to nie oznacza jeszcze, że wygra, a nawet jak wygra, to już się zdarzyło, że do transakcji nie doszło. Poczekamy na nowe postępowanie" - asekuracyjnie wypowiadał się minister skarbu, świadomy, że od decyzji komisji może zależeć jego los. Jego głowy chcą nie tylko związkowcy, ale też opozycja. A po tym jak przetarg na stocznie skończył się fiaskiem, prasa codziennie przypomina słowa premiera, że porażka oznaczać będzie dymisję.

Jaka będzie decyzja Komisji? "Będzie zgoda, bo przecież w Europie już prawie żadna stocznia nie została" - zapewnia jeden z członków władz PO. Rzeczywiście, szanse na nowy przetarg są, bo komisja chce znać szczegóły i nie mówi od razu "nie". Bruksela chce wiedzieć, jaki dokładnie majątek ma być zlicytowany i do kiedy sfinalizowane zostaną wszystkie procedury sprzedaży, łącznie z sądowymi. Jak na polskie standardy biurokratyczne odpowiedź resortu skarbu była błyskawiczna. Już po kilku godzinach żądane szczegóły wylądowały na biurkach urzędników w Brukseli. "Nie było ani żadnej zwłoki, ani zniecierpliwienia ze strony Komisji. To typowe pytania" - uspokajał dziennikarzy w Sejmie minister skarbu Aleksander Grad.

Czy premier już szuka jego następcy? "Nie możemy sobie pozwolić na powtórkę Ćwiąkalskiego" - zaznacza nasz rozmówca z PO.