Na Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego oddano aż 171 tys. głosów. Były prezes Orlenu został numerem 1 na Podkarpaciu i zapewnił sobie immunitet. Według prawników ostatecznie nie ochroni go przed ewentualnymi zarzutami, ale z pewnością wydłuży śledztwa.

Reklama

Były prezes Orlenu uważa, że jest ofiarą nagonki politycznej. Jego aktywność w mediach społecznościowych nie maleje i ostatnio pochwalił się swoim sukcesem. Został koordynatorem Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Parlamentu Europejskiego.

Obajtek: Z dumą informuję

"Z dumą informuję, że od dziś pełnię funkcję koordynatora Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Parlamentu Europejskiego. Posłankom i Posłom z Grupy dziękuję za zaufanie i wybór, a Państwa zapewniam, że sprawy suwerenności i rxzeczywistego bezpieczeństwa energetycznego, realnej i skutecznej transformacji, rzetelnych regulacji wzmacniających konkurencyjność przemysłu i gwarantujących akceptowalne dla obywateli ceny energii nie będą miały lepszego reprezentanta".

Reklama

Zadeklarował też, że w europarlamencie będzie walczył m.in. o "akceptowalne dla obywateli ceny energii".

Daniel Obajtek przed komisją śledczą

Prokuratura prowadzi trzy duże postępowania dotyczące nadużyć w Orlenie, są to jednak postępowania w sprawie, a nie przeciwko osobie. Sam były szef Orlenu nie usłyszał zarzutów.

Komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej udało się przesłuchać Daniela Obajtka. Był wzywany jeszcze przed wyborami do europarlamentu, ale Obajtek nie przychodził na posiedzenia.

Podczas przesłuchania Daniel Obajtek wielokrotnie powtarzał, że to nie on powinien zeznawać przed komisją, ale prezes konsorcjum, które realizowało inwestycję - umowę na budowę w Płocku kompleksu Olefiny III koncern podpisał ze spółkami Hyundai Engineering z siedzibą w Seulu oraz z Tecnicas Reunidas z siedzibą w Madrycie w czerwcu 2021 r.

To nie ja powinien siedzieć przed komisją. Z jednej prostej przyczyny, ponieważ Orlen, ani prezes Orlenu w żadnym wypadku nie zajmował się imigrantami nielegalnymi, a tak naprawdę takie inwestycje są wykonywane zgodnie ze standardami międzynarodowymi, że konsorcjum, które wygrywa ponosi odpowiedzialność za wszystkich zatrudnionych pracowników– mówił Obajtek