Wójcik, pełniący obowiązki wiceprezesa PiS, nie szczędził krytyki wobec działań komisji śledczej. Byłem bezpośrednim świadkiem wydarzeń, to była największa kompromitacja komisji, w zasadzie neokomisji, jakiej jeszcze nie było w polskim parlamencie – powiedział w "Popołudniowym Gościu Radia ZET".

Podkreślił również, że "dowodem porażki jest to, że premier Tusk nie zabrał na ten temat jeszcze głosu".

Doprowadzenie Ziobry przed komisję. Wójcik zabrał głos

Polityk odniósł się do decyzji sądu, który nakazał doprowadzenie Ziobry na posiedzenie komisji. Wójcik przekonywał, że były minister sprawiedliwości nie musiał przebywać w konkretnym miejscu w momencie interwencji. Był w jednym z mediów, potem dojechał, polecenie sądu zostało wykonane – argumentował.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem cała sytuacja pokazuje chaos w komisji. Mamy uciekinierów z neokomisji śledczej, jak usłyszeli, że Ziobro jest kilka metrów od nich, to zwiali, po prostu zwiali – dodał.

Gdzie jest Ziobro?

Pytany o aktualne miejsce pobytu Ziobry, Wójcik nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Nie wiem, gdzie jest teraz Zbigniew Ziobro, nie mam wiedzy na ten temat. Nie wiem, czy jest w kraju, czy za granicą – przyznał.

Jednocześnie stanowczo zaprzeczył spekulacjom, jakoby Ziobro miał uciec za granicę. Przerwał rehabilitację, przyjechał do Polski, nie ukrywał się ani w kraju, ani za granicą. Był w jednym z mediów – podkreślił.

Wójcik ostro o członkach komisji: Przebierańcy

Polityk ponownie podważył legalność sejmowej komisji ds. Pegasusa, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. To przebierańcy, Trybunał Konstytucyjny ją zdelegalizował – powiedział.

Wójcik dodał także, że "posłowie PiS, według mojej wiedzy, nie pracują w komisji do spraw Pegasusa".