Podczas jawnej części wtorkowego przesłuchania przez komisję śledczą ds. Pegasusa szefowa CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak przekonywała, że nie może w takim trybie udzielać większości informacji. Wielokrotnie zasłaniała się tajemnicą pracy operacyjnej czy tajemnicą śledztw prowadzonych przez prokuraturę. Wiceszef komisji Marcin Bosacki (KO) ocenił, że Kwiatkowska-Gurdak zbyt szeroko interpretowała swoje prawo, aby nie informować komisji o wiedzy, którą posiada.
Chaos wokół Pegasusa. Co ukrywa szefowa CBA? Rząd żąda wyjaśnień
Pytany o tę sprawę w rozmowie w RMF FM, Kosiniak-Kamysz wskazał, że ze względu na swoje obowiązki nie był w stanie obserwować posiedzenia, ale z przekazów medialnych wie, jaki miało ono przebieg. Wiem, że premier oczekuje na pilne wyjawienia, bo z nim wieczorem jeszcze rozmawiałem - powiedział.
Dopytywany, czy szefowa CBA może stracić stanowisko, wicepremier odparł, że decyzja należy do koordynatora służb specjalnych i premiera.
Powołując się na swoje źródła w komisji śledczej i kancelarii premiera, portal TVN24.pl podał, że wtorkowe zachowanie szefowej CBA "zostało przyjęte z niepokojem". Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak potwierdził portalowi, że ma pilnie złożyć premierowi raport z rocznego okresu kierowania Biurem przez jego obecną szefową. Pytany o jej przyszłość, minister odparł, że "wszelkie decyzje zapadną w czwartek" po jego powrocie z oficjalnej wizyty w Szwecji.