Według niej, 25 sierpnia rozpracowywani w związku z aferą przedsiębiorcy z branży hazardowej wiedzieli już, że są tropieni przez służby. Sobiesiak tego dnia jest spłoszony i nie chce rozmawiać przez telefon. Mówi znajomym, że zadzwoni z innego aparatu, umawia się w dziwnych miejscach. Odtworzyliśmy szczegóły jednego z takich spotkań.
Opowiedział nam o tym biznesmen, który zastrzegł sobie anonimowość. Przyznał, że 25 sierpnia Sobiesiak zachowywał się nietypowo. Umówił się z nim na stacji benzynowej na Mazurach, na których obaj wypoczywali. Kiedy biznesmen wysiadał z auta Sobiesiak powiedział: "Telefony zostawmy w samochodach".
Podczas rozmowy zdradził, że: "jacyś się za mną kręcą”, i że chyba jest podsłuchiwany.
To dziwne zachowanie mogło zaalarmować CBA. Biuro właśnie wtedy zaczęło podejrzewać, że operacja "Black Jack” została spalona.
Kto uprzedził Sobiesiaka? Sekwencja wydarzeń była taka: Sobiesiak od miesięcy walczył o korzystne przepisy dla swojej firmy hazardowej - ale nie tylko. Chciał też załatwić posadę córce Magdalenie. Wydzwaniał do swojego znajomego, ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i do szefa jego gabinetu Marcina Rosoła. Potwierdza to sam Rosół, zaufany współpracownik Drzewieckiego: "Telefonował i powołując się na znajomość z ministrem prosił o posadę dla córki. Dzwonił też do Drzewieckiego. Wiem o tym, bo kiedy minister nie mógł rozmawiać, przekazywał mi telefon i prosił żebym zapytał Sobiesiaka, o co chodzi" - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej”.
Rosół proponował córce Sobiesiaka zajęcie się marketingiem w Centralnym Ośrodku Sportu. Biznesmen kręcił nosem. "Powiedział, że woli dla niej coś w turystyce" - relacjonuje Rosół. W turystyce nic nie było, ale pojawiła się możliwość pracy w Totalizatorze, na stanowisku wiceprezesa.
... czytaj dalej
Oto kalendarium dalszych wydarzeń:
26 czerwca - Rosół przysyła wiceministrowi skarbu Adamowi Leszkiewiczowi, który jest odpowiedzialny za Totalizator, mejlem CV Magdaleny Sobiesiak z adnotacją: "Adamie podsyłam ci CV dziewczyny, o której rozmawialiśmy”. Leszkiewicz miał odpowiedzieć, że Sobiesiakówna ma dobre kwalifikacje. Sobiesiakowi zależy na wygranej. Ustaliliśmy, że na prośbę ojca Magdalenę do rozmowy kwalifikacyjnej przygotowują eksperci z branży gier.
14 - 16 sierpnia - w tych dniach jak powiedział nam Rosół dzwoni do niego Ryszard Sobiesiak. Dopytuje czy jego córka ma składać papiery w konkursie.
"Powiedziałem, żeby składała" - wspomina Rosół. Termin składania dokumentów w Totalizatorze upływał w poniedziałek, 17 sierpnia.
19 sierpnia - to przełomowa data. Donald Tusk uprzedzony przez CBA o niejasnościach wokół ustawy hazardowej wzywa do siebie ministra Drzewieckiego. Premier zna już fragmenty stenogramów z podsłuchów. Szef rządu wypytuje ministra sportu o jego decyzje w sprawie ustawy.
20 - 24 sierpnia - jak ustaliśmy Marcin Rosół wielokrotnie dzwoni do wiceministra Leszkiewicza. Po co? "Chciałem wycofać Magdalenę Sobiesiak" - przyznaje były szef gabinetu ministra.
Leszkiewicz: "Byłem za granicą nie odbierałem. Rosół dzwonił wiele razy, a ja zapamiętuję tych, którzy przeszkadzają mi w wakacjach".
24 sierpnia - w sekretariacie Leszkiewicza potwierdziliśmy, że tego dnia telefonuje Rosół. Współpracownik Drzewickiego, chce umówić się z wiceministrem na pierwszy termin po jego powrocie z wakacji.
... czytaj dalej
24 sierpnia - Rosół umawia się z Magdaleną Sobiesiak. Na dwa dni przed przesłuchaniem konkursowym prosi żeby zrezygnowała z ubiegania się o funkcję w Totalizatorze. Rosół mówi, że prosił też by jej ojciec nie dzwonił już do ministra w tej sprawie.
25 sierpnia - Rosół idzie do Leszkiewicza. Rozmowa trwa siedem minut: "Magdalena Sobiesiak wycofuje się z konkursu”, mówi.
"Nie podał żadnych powodów" - mówi Leszkiewicz.
Dlaczego Rosół wpadł w panikę? Co powiedział Sobiesiakównie?
25 i 27 sierpnia - z podsłuchów CBA wynika, że Sobiesiak kilka razy rozmawia z kolegami na temat córki: "Magda wycofała się z projektu po wczorajszym spotkaniu. Miała najlepsze papiery, ale tatusia niedobrego”. "Wycofałem Magdę, bo tam KGB, CBA...".
25 sierpnia - Sobiesiak, po spotkaniu córki z Rosołem zaczyna zachowywać się dziwnie: nie chce rozmawiać przez telefon, oddzwania do przyjaciół z innej komórki, twierdzi że chyba jest podsłuchiwany.
Dlaczego Rosół wycofał Magdalenę Sobiesiak? Nie potrafi tego racjonalnie wytłumaczyć, twierdzi, że wystraszył się donosu, o którym dowiedział się... w połowie lipca.
Czy Rosół rozmawiał o tej sytuacji z Mirosławem Drzewieckim? Czy to minister kazał mu wycofać Sobiesiakównę? Rosół podaje nam dwie wersje. Sprzeczne: kiedy rozmawialiśmy z nim 4 października twierdził, że rozmawiał z Drzewieckim o posadzie dla córki biznesmena w Totalizatorze. A potem - około 23 sierpnia - o wycofaniu jej z konkursu. Minister miał powiedzieć: "Jakbyś mógł to ją wycofaj jakoś". To ważne, bo Drzewiecki był właśnie po rozmowie z Donaldem Tuskiem, który pytał go o ustawę hazardową.
Wczoraj Rosół przedstawił inną wersję: "Drzewiecki kazał mi ją wycofać około 17 sierpnia. Wcześniej w ogóle nie wiedział, że córka Sobiesiaka startuje. Forsowałem ją na własną rękę. Nie chciałem w nic wrabiać Drzewieckiego".
Co wiedział Marcin Rosół?
Marcin Rosół najbliższy współpracownik Mirosława Drzewickiego zachowywał się niezrozumiale. Najpierw forsował na stanowisko wiceprezesa Totalizatora córkę Ryszarda Sobiesiaka. Potem robił wszystko, by wycofać jej kandydaturę. Czy Rosół domyślał się, że Sobiesiaka, bieznesmena z branży hazardowej rozpracowuje CBA?