Jak poinformował cytowany przez agencję AP anonimowy urzędnik, 23-letni Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab w listopadzie tego roku pojawił się w raportach amerykańskiego wywiadu jako osoba mająca powiązania z Al-Kaidą i Jemenem.

Inne źródło rządowe dodało, że ojciec Abdulmutallaba w listopadzie wyraził obawy co do swego syna w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Abudży. Nie podał jednak żadnych konkretnych informacji, które kazałyby umieścić młodego Nigeryjczyka na "czarnej liście" pasażerów, czy w spisie osób pod specjalnym nadzorem, które należy dodatkowo przeszukiwać na lotniskach.

Reklama

Mężczyzna na pokładzie samolotu Northwest Airlines z Amsterdamu do Detroit próbował w piątek zdetonować pentryt, bardzo silny materiał wybuchowy. Atak nie powiódł się i Nigeryjczyk tuż przed lądowaniem wywołał na pokładzie pożar. W sobotę władze USA oskarżyły go o próbę zniszczenia samolotu i wniesienie materiałów wybuchowych na pokład maszyny.

Holenderskie władze podały, że Abdulmutallab leciał do USA z Lagos przez Amsterdam. Amerykański Departament Sprawiedliwości uznał, że materiał wybuchowy miał przyczepiony do ciała już wtedy, gdy wsiadł w Holandii na pokład samolotu. Na około 20 minut przed lądowaniem wszedł do łazienki, a gdy wrócił, przykrył się kocem, mówiąc, że boli go brzuch.

Reklama

Uwagę pasażerów zwróciły dochodzące spod przykrycia bulgocące dźwięki. Wkrótce po tym pojawiły się płomienie, które ugaszono za pomocą gaśnic i koców.

Jak dodało ministerstwo sprawiedliwości w Waszyngtonie, wszyscy pasażerowie wskazywali, że Nigeryjczyk przez cały czas lotu wykazywał spokój; kiedy obsługa lotu zapytała go, co ukrywa w kieszeni, odpowiedział, że ma urządzenie wybuchowe.