Korytarze w moskiewskim instytucie szczepień zapełniły się dziennikarzami. Dziś ponad dwustu śmiałków pozwoliło sobie wszczepić śmiertelnie niebezpiecznego wirusa. Szczep ptasiej grypy przywieziono z Wietnamu. To ten sam, który zebrał śmiertelne żniwo wśród mieszkańców Azji. W sumie na całym świecie wirus zabił około 125 osób. Jednak jeśli się zmutuje, to liczba ofiar może sięgnąć milionów. Dlatego tak ważna jest szczepionka przeciwko tej chorobie.

Teraz wolontariusze przez długie dwa miesiące będą wypatrywać pierwszych oznak choroby i tego, czy szczepionka jest skuteczna. Testy na zwierzętach wypadły dobrze, ale nie wiadomo, czy antidotum zadziała też na ludzi. Na wszelki wypadek wszyscy ochotnicy zostali ubezpieczeni.