Polska ambasada nie pozostała dłużna australijskim liniom lotniczym Quantas. Wszyscy nie powinni odpowiadać za niewłaściwe zachowanie kilku pasażerów! - napisał nasz ambasador w tym kraju w proteście do linii lotniczych.

"Polacy wrócą do kraju na raty" - mówi ambasador Bogusław Majewski. Jest naprawdę wściekły, bo w sezonie letnim nie jest łatwo znaleźć wolne miejsca w samolotach. "Niemniej jednak część grupy odleci dzisiaj do Polski różnymi samolotami. Ta część, która nie zdoła odlecieć, spędzi noc w hotelu na koszt linii lotniczych i wyruszy do kraju kolejnymi połączeniami" - zapewnia.

Szefowie linii lotniczych stanęli murem za swoim kapitanem. Zbyli polskich dyplomatów mówiąc jedynie, że grupa zachowywała się niewłaściwie.