70-letni Silvio Berlusconi paraduje z pięcioma młodymi kobietami po swojej rezydencji na Sardynii. Na jednych trzyma panie za ręce, spacerując z nimi po parku i plaży, na innych dziewczyny siedzą na kolanach rozradowanego staruszka. Wszystkie fotografie ukazały się na łamach popularnego włoskiego tygodnika "Oggi".

Reklama

Wybuchł skandal. Włosi są oburzeni zachowaniem byłego szefa rządu. Oburzony jest też Silvio Berlusconi. Chce pozwać tygodnik do sądu. "Jestem bardzo podirytowany. Naruszono moją prywatność" - grzmi były premier Włoch.

A jego rzecznik tłumaczy, że fotografie tak naprawdę są niewinne. "Były premier gościł po prostu młodzieżówkę swojej partii <Forza Italia>. Byli tam też mężczyźni. Berlusconi tylko pokazywał z radością swym gościom cuda swojego parku" - broni byłego szefa rządu Paolo Bonaiuti. Rzecznik dorzuca: to żadna afera, a jedynie atak polityczny.

Gdy redakcja dostała zdjęcia rzecznika obecnego rządu Romano Prodiego - Silvio Sircany - jak wychyla się z auta przed prostytutką-transwestytą, to ich nie opublikowała - wytyka rzecznik Berlusconiego.

Tygodnik może teraz mieć kłopoty. Bo dochodzenie przeciw niemu zapowiedział główny inspektor danych osobowych. Ale redaktor naczelny nie bardzo się tym przejmuje. "Spodziewałem się, że podejmą przeciw nam kroki prawne" - skwitował szef gazety, Fabrizio Corony.

Reklama

Nie da się jednak ukryć, że Berlusconi chce uchodzić za playboya i flirtuje z kobietami przy każdej okazji. Jego druga żona, była modelka Veronica Lario, zażądała ostatnio od niego publicznych przeprosin za to, że podrywał przy niej inne kobiety na imprezie.