Stało się. Od miesięcy niemieccy parlamentarzyści odgrażali się, że wprowadzą zakaz palenia w miejscach publicznych. I właśnie go wprowadzili. Poszli za przykładem Brytyjczyków i Portugalczyków, którzy od miesięcy walczą z palaczami.
Nowe przepisy obowiązywać będą w Niemczech od września. Oznacza to, że stróże prawa będą mieli prawo wlepić Ci mandat za puszczanie dymka np. na przystanku komunikacji miejskiej, w urzędzie, na komisariacie, a nawet restauracji i pubie.
Puszczanie dymka dozwolone będzie jedynie w specjalnie przeznaczonych do tego miejscach, tzw. palarniach. Będą one szczelnie odizolowane od pozostałej części pomieszczenia, by tym, którzy sobie tego nie życzą, nie dmuchać smrodem w twarz. Jeśli ktoś przyuważy Cię na paleniu gdzie indziej, możesz zapłacić grzywnę od 5 euro do 1 tys. euro, czyli prawie 4 tys. zł.
Od września w Niemczech nie będzie można palić w restauracji, pubie, na przystanku czy w innym miejscu publicznym - zdecydował Bundestag. To kolejny unijny kraj, który wytoczył wojnę miłośnikom dymka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama