"Zabawka musi mieć żywy kolor, na przykład czerwony lub zielony. Musi być w niej utrzymana przynajmniej połowa danego przedmiotu, nawet jeśli jest to karabin, by można było odróżnić go od prawdziwej broni" - argumentowali kontrolerzy, którzy sprawdzali, co sprzedaje się w jednej z sieci supermarketów w Szanghaju.

Okazało się, że aż 46 rodzajów zabawek musi natychmiast zniknąć z półek. Co ciekawe, nie chodziło o to, że na stoiskach z zabawkami sprzedawane są atrapy pistoletów czy karabinów. Chodziło o barwy. Chińskie prawo nie zakazuje bowiem sprzedaży militarnych zabawek, ale rygorystycznie określa, jaka część ich powierzchni musi być pomalowana na żywy kolor.

Jeśli sprzedawca nie wycofa zakwestionowanego przez taką kontrolę towaru, zapłaci wysoką grzywnę.