Rozmowa zostanie wyemitowana w sobotę wieczorem.

Polański obiecał, że wróci do Gstaad, do swojej willi, gdzie spędził ponad siedem miesięcy w areszcie domowym. "Nie wiem, co będę dalej robił. Na razie jestem szczęśliwy, że jestem wolny" - powiedział.

"Głupotami" nazwał sugestie, iż podczas zatrzymania był traktowany inaczej tylko dlatego, że jest artystą.

Polański powiedział, to jego syn Elvis złamał elektroniczną bransoletkę, którą szwajcarskie władze kazały mu nosić w czasie aresztu domowego. Zapewnił, że "mógł z łatwością uciec", lecz "nigdy nie chciał tego zrobić".

Reklama

Na koniec "podziękował mieszkańcom Gstaad za wsparcie, a także za kwiaty i wino, które od nich otrzymywał podczas zatrzymania".

W poniedziałek władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą Polańskiego USA, które domagały się jego ekstradycji w związku ze sprawą sprzed ponad 30 lat, dotyczącą seksu z nieletnią. Tego samego dnia reżyser został zwolniony z aresztu domowego.