Amerykański prezydent w wydanym oświadczeniu wyraził żal, że ani laureat, ani jego żonie nie pozwolono przybyć do Oslo na ceremonię przekazania wyróżnienia. Podczas uroczystości w Oslo dla Liu Xiaobo zachowane zostało symboliczne puste krzesło - gest bez precedensu w historii tego wyróżnienia.
54-letni Liu odbywa zasądzoną mu w 2009 roku karę 11 lat więzienia za działalność wywrotową. Jego żona Liu Xia przebywa w areszcie domowym.
Prezydent USA wezwał Pekin do "jak najszybszego" uwolnienia Liu i poczynienia większych postępów w dziedzinie demokracji.
Wyraził także uznanie dla osiągnięć Chin w walce z biedą, zaznaczając przy tym, że przestrzeganie praw człowieka jest również istotne. "Ameryka szanuje wyjątkową kulturę i tradycje różnych krajów. Szanujemy nadzwyczajne osiągnięcia Chin w wyciągnięciu milionów obywateli z ubóstwa (...), lecz pan Liu przypomina nam, że ludzka godność również zależy od postępów w demokracji, otwartego społeczeństwa i rządów prawa".
Tymczasem w Chinach na kilka godzin przed przekazaniem Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu dysydentowi Liu Xiaobo władze nasiliły akcje przeciwko dysydentom i zablokowały niektóre portale internetowe. Tymczasem co najmniej 100 osób protestowało przed siedzibą ONZ w Pekinie.
54-letni Liu Xiaobo odbywa zasądzoną mu w 2009 roku karę 11 lat więzienia za działalność wywrotową, w tym za zredagowanie manifestu, w którym domagał się przeprowadzenia reform demokratycznych w Chinach. Laureat nie będzie mógł osobiście odebrać nagrody. W Oslo nie zjawią się też jego bliscy, gdyż nie mogą opuścić terytorium ChRL.
Jak pisze agencja Associated Press, patrole policyjne zostały wzmocnione w okolicy budynku, gdzie mieszka i pozostaje od października w areszcie domowym żona laureata Liu Xia. Ochrona sprawdza tożsamość wszystkich, którzy wchodzą do bloku. Przed budynkiem zebrało się kilkudziesięciu dziennikarzy.
Odcięto telefon i łącza internetowe Liu Xia. Przyjaciele, członkowie rodziny i znajomi zostali osadzeni w areszcie domowym, albo zaostrzono ich obserwację - pisze AP.
Kilku osobom, w tym chińskiemu artyście i aktywiście na rzecz praw człowieka Ai Weiwei oraz adwokatowi chińskich dysydentów Mo Shaopingowi zabroniono wyjazdu z kraju, najwidoczniej w obawie, że mogliby wziąć udział w piątkowej ceremonii w Oslo.
Środki bezpieczeństwa wzmocniono również w piątek w Pekinie na kampusach uniwersyteckich. Przy wejściu ustawiono dodatkową ochronę; goście są legitymowani. Podczas gdy wielu studentów wyraziło poparcie dla Liu Xiaobo, niektórzy poparli jednak władze, które uważają tegorocznego laureata pokojowego Nobla jako źródło konfliktu niegodne takiego wyróżnienia.
Tymczasem co najmniej 100 osób manifestowało przed siedzibą ONZ w Pekinie. Jak podała agencja AFP, na miejscu znajdowało się około 15 wozów sił bezpieczeństwa. W piątek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka.
"Widzieliśmy znaczną grupę protestujących przed naszą siedzibą. Przyszło więcej ludzi niż w poprzednich latach przy okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka" - powiedział anonimowo AFP oenzetowski dyplomata.