Bunt i pożar w więzieniu w tunezyjskim Munastirze pochłonął w sobotę 42 ofiary śmiertelne - potwierdziła też agencja prasowa TAP. Świadkowie mówią, że policja zastrzeliła dziesiątki więźniów podczas próby ucieczki z więzienia w Mahdijji.

Reklama

"Część więźniów (zakładu karnego w Munastirze) próbowała uciec, co doprowadziło do całkowitego chaosu. Niektórym udało się uciec, a inni podpalali materace w skrzydle, w którym znajdowało się ponad 90 więźniów" - powiedział przedstawiciel miejscowego szpitala Ali Chedli. Dodał, że przyczyną śmierci 42 więźniów były poparzenia i zatrucie dymem.

W więzieniu w Mahdijji (położonej podobnie jak Munastir w północno-wschodniej części kraju) również rozgrywały się dramatyczne wydarzenia. "Widziałem dziesiątki zabitych i dziesiątki więźniów, którym udało się uciec. Całe więzienie jest w ogniu, meble, materace, wszystko" - relacjonował naoczny świadek w rozmowie telefonicznej z Reuterem.

"Próbowali uciec i policja zaczęła do nich strzelać. Teraz są dziesiątki zabitych, a wszyscy pozostali uciekli" - mówił inny świadek, który mieszka około 200 metrów od więzienia w Mahdijji. Według niego w więzieniu przebywało 1200 osadzonych.

W piątek władze Tunezji ogłosiły wprowadzenie stanu wyjątkowego w związku z trwającymi od grudnia antyrządowymi zamieszkami przeciw bezrobociu i warunkom życia. Według władz zginęły w nich 23 osoby, według obrońców praw człowieka - 66.

Również w piątek dotychczasowy prezydent kraju Zin el-Abdin Ben Ali, sprawujący to stanowisko od ponad 20 lat, w związku z niepokojami społecznymi rozwiązał rząd i opuścił kraj, udając się do Arabii Saudyjskiej.