Jak poinformował szef rządu Francois Fillon w parlamencie, dziennikarze Herve Ghesquiere i Stephane Taponier czują się dobrze. Według przedstawiciela ambasady Francji w Kabulu, obaj są "w zadziwiająco dobrym stanie fizycznym i psychicznym".

Agencja AFP informuje, powołując się na krewnych dziennikarzy, że Francuzi wrócą do kraju w czwartek rano.

Reklama

Więcej szczegółów na temat ich uwolnienia francuskie władze nie podały. Spytany o okoliczności operacji szef dyplomacji podkreślił, że "Francja nie płaci okupów". Alain Juppe dodał jedynie, że w uwolnieniu dziennikarzy bardzo pomógł prezydent Afganistanu Hamid Karzaj.

Za pomoc szefowi afgańskiego państwa podziękował również prezydent Sarkozy.

Dziennikarze zostali porwani wraz z trzema afgańskimi przewodnikami 29 grudnia 2009 r. ok. 60 km od Kabulu; przygotowywali reportaż dla telewizji France 3.

Kancelaria Sarkozy'ego dodała, że porywacze zwolnili również tłumacza.