Szef policji w Kirkuku Sallar Fikih powiedział, że autobusem jechały z Bagdadu do Irbilu rodziny wczasowiczów z dziećmi. Po zderzeniu z samochodem na wąskiej drodze pod Kirkukiem autobus zapalił się i uwięził wszystkich w środku. "Nikt nie przeżył" - oświadczył Fikih. Jeden z policjantów, który przybył na miejsce wypadku, powiedział, że gdy otwarł drzwi autobusu ujrzał przerażający widok całkowicie zwęglonych ciał, w tym czworga dzieci. Zginęły też trzy osoby, w tym kierowca, samochodu, z którym zderzył się autobus, a trójka pozostałych pasażerów została ranna.
Fikih powiedział, że autobus zatrzymywał się przynajmniej raz na punkcie kontrolnym w pobliżu Kirkuku, gdzie kierowca powiedział strażnikom, że jedzie z Bagdadu do Irbilu. W autobusie były koce i termosy, toteż - jak powiedział szef policji - należy sądzić, że pasażerowie byli na wakacjach.
Kirkuk leży ok. 290 km na północ od Bagdadu.