Przysłani przez władze wojewódzkie kontrolerzy mieli sprawdzić stan techniczny wybudowanego przez 14 laty oddziału chirurgicznego, gdyż szpital skarżył się na jakość wykonanych prac. Audyt tymczasem wykazał, że wykonawca nie postawił jeszcze jednego budynku, mającego za zadanie pełnić rolę zaplecza dla chirurgii.
Firma budowlana za dodatkowy pawilon wzięła 28 mln koron (dziś równowartość 4,75 mln zł). Choć budynek istnieje tylko w planach, podpisano też jego odbiór.
"Byliśmy w szoku, gdy patrzyliśmy na wyniki audytu ekonomiczno-budowlanego, który wykazał, że brakuje budynku, za który zapłacono" - mówił cytowany przez telewizje Prima wojewoda południowomorawski Michal Haszek. Uznał, że prawdopodobnie nikt nigdy nie spostrzegłby tego, że nie powstał, gdyby nie problemy z jakością pozostałych wykonanych prac.
Sprawą teraz zajmie się policja i prokuratura.
Szpital w Kyjovie jest jednym z największych ośrodków służby zdrowia na południowych Morawach.