Wszystko rozgrywa się na prowadzącej do Rady Ministrów ulicy Hruszewskiego, która od połowy grudnia jest zablokowana przez milicję i wojska wewnętrzne.
Ruszyło tam kilka tysięcy osób, które brały wcześniej udział w wiecu na placu Niepodległości. Próbowali oni przedrzeć się do siedziby rządu. Oddziały specjalne Berkut na razie nie interweniują, wystrzeliwane są jedynie granaty hukowe. Rzecznik MSW Serhij Burłakow apeluje o spokój. Zwraca jednocześnie uwagę, że milicja wstrzymuje się od działań, choć demonstranci naruszają porządek publiczny.
Słychać wybuchy granatów hukowych. Funkcjonariusze użyli też gazu. Protestujący krzyczą: Precz z bandą i Milicja z ludźmi.
Podpalili jeden z autobusów służb porządkowych i jedną z ciężarówek straży pożarnej. Rzucali też w milicjantów brukiem.
Próbował ich uspokoić jeden z liderów opozycji Witalij Kliczko twierdząc, że atakują prowokatorzy. Opozycja apeluje też o powrót na Majdan. Nikt jednak jej działaczy nie słucha.