Szef MSW napisał też na jednym z portali społecznościowych, że 20 żołnierzy zostało rannych. Wśród terrorystów jest kilkudziesięciu rannych.

Reklama

Doradca Arsena Awakowa Stanisław Reczynski przekonuje, że po stronie bojowników walczą profesjonaliści, w tym Rosjanie i Czeczeni.

Z kolei ukraińscy wojskowi mają utrudnione zadanie, ponieważ nie chcą prowadzić działań w dzielnicach mieszkalnych, aby uniknąć ofiar wśród cywilów. Jak przypomniał, gdy w Groznym w latach dziewięćdziesiątych było 400 bojowników, czyli o wiele mniej niż w Słowiańsku i okolicach, rosyjska armia przy zaangażowaniu dużych sił zdobywała miasto kilka miesięcy, choć nie bała się atakować dzielnic mieszkalnych. - Sytuacja jest trudna - podsumował Stanisław Reczynski.

Tymczasem doniecka Administracja Obwodowa twierdzi, że separatyści masowo grożą kierownictwu miast rejonowych. Zmuszają szefów miejscowych rad do napisania podań o zwolnienie. W niektórych miejscowościach przechodzą oni na stronę prorosyjskich bojowników. W ten sposób zwolennicy "Republiki Donieckiej" przygotowują się do niezgodnego z ukraińskim prawem referendum o niepodległości wschodnich obwodów.