Po pierwszym - niecelnym - uderzeniu, zebrani na plaży rozbiegli się w popłochu. Drugi i trzeci strzał trafił w uciekających, podpalił też pobliskie zabudowania. Według świadków, dzieci wpadły w panikę. Niektóre z nich szukały schronienia w hotelu, w którym zatrzymali się zagraniczni dziennikarze. Co najmniej troje z obrażeniami dostało się do środka. Poszkodowanych zabrały do szpitala karetki pogotowia.
Po tej akcji liczba ofiar śmiertelnych podczas trwającej od 9 dni operacji w strefie Gazy wzrosła do 213 osób.