W czasie spotkania prezydent USA bronił wprowadzonych w zeszłym tygodniu dekretów, które pomogą zalegalizować pobyt części imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Z dekretów skorzysta kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków.



Reklama

Barack Obama już na samym początku swojego wystąpienia podkreślił polskość i znaczenie miejsca, w którym się znalazł. Powitał przybyłych, mówiąc po polsku Dzień dobry. Amerykański prezydent zaznaczał, że nieprzypadkowo wybrał Chicago, aby właśnie tu dyskutować na temat wprowadzonych w zeszłym tygodniu dekretów, gdyż miasto to jest kolebką imigracji z całego świata.



Prezydent Obama przekonywał, że wprowadzone dekrety to jedyne, co może zrobić on sam. Reszta należeć będzie do Kongresu zdominowanego przez Republikanów, którzy mają odmienne zdaniem na temat nielegalnej imigracji w USA i nie są specjalnie przychylni wobec ustępstw. Cała sprawa w dalszym ciągu będzie przedmiotem politycznych sporów na Kapitolu, ale Polacy z Chicago z uznaniem podchodzą do ostatnich posunięć Białego Domu, do których w Copernicus Center przekonywał Obama.



Barack Obama jest silnie związany z Chicago - mieszkał tam przez wiele lat, zanim w 2008 roku został prezydentem. Do spotkania ze środowiskami imigranckimi w zarządzanym przez Fundację Kopernikańską Copernicus Center miał go namówić burmistrz Chicago Rahm Emanuel - niegdyś jego bliski współpracownik, między innymi szef prezydenckiej administracji.



Szacuje się, że w Chicago mieszka ponad milion Amerykanów polskiego pochodzenia, a co czwarty używa na co dzień języka polskiego.



Podczas spotkania prezydent wchodził w wymianę zdań z publicznością. Kilka osób ze środowisk latynoskich apelowało o wstrzymanie deportacji, które rozbijają rodziny.

Barack Obama kilkakrotnie podkreślał znaczenie Polaków dla Chicago. Na krótko przed wystąpienie kilka słów na osobności z prezydentem zamienił polski ambasador Ryszard Schnepf.





W ubiegłym tygodniu Obama ogłosił zmiany w polityce imigracyjnej. Nielegalni imigranci, którzy przebywają w USA co najmniej 5 lat, a ich dzieci posiadają obywatelstwo lub "zielone karty", nie będą już zagrożeni deportacją i otrzymają pozwolenie na pracę na 3 lata. Dekret nie obejmie tych, którzy dokonywali przestępstw. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>



Wystąpienie prezydenta w polonijnym Copernicus Center Amerykanie media odnotowały w symboliczny sposób. Skupiono się przede wszystkim na początkowej wypowiedzi Obamy, w której nawiązywał do wydarzeń z Ferguson w stanie Missouri. Trwają tam protesty po decyzji ławy przysięgłych. Nie postawiła ona zarzutów białemu policjantowi, który w sierpniu zastrzelił na ulicy białego nastolatka. CZYTAJ WIĘCEJ O PROTESTACH >>>