Olena Wasiljewa w rozmowie z 5 Kanałem mówiła, że w każdej takiej ciężarówce wyjeżdżającej z Ukrainy do Rosji znajduje się 50 ciał. Natomiast po przekroczeniu granicy, na terytorium obwodu rostowskiego, natychmiast te ciała "znikają".
Jej zdaniem, władzy chodzi o to, by nie straszyć obywateli rosyjskich, a dziś problemem jest to "żeby matki w Rosji mogły odebrać ciała swoich dzieci, które zginęły nie wiadomo za co".
Informacje o tym, że ciężarówki tzw. białych konwojów nie wracają do Rosji puste, pojawiały się już wcześniej, jednak na razie brak jest wystarczających dowodów na to co przewożą. Mówiło się, że jest w nich m.in. wyposażenie zakładów przemysłowych Donbasu oraz węgiel.