Rzecznik Lufthansy, do której należy Germanwings, powiedział, że linia nie ma danych, które potwierdzałyby prasowe doniesienia. Jak dodał, firma nie zamierza uczestniczyć w spekulacjach na temat przyczyn katastrofy.

Reklama

"New York Times" podawał, że w momencie wypadku w kokpicie znajdował się tylko jeden z pilotów. Drugi wyszedł wcześniej z kabiny i nie był w stanie do niej wrócić. Miał dobijać się do kokpitu, ale pilot znajdujący się w środku nie reagował i nie otwierał. Mężczyzna miał nawet próbować wyważyć drzwi.

Gazeta powoływała się na jednego ze śledczych badających katastrofę, który już poznał zapis rejestratora rozmów w kabinie. Airbus linii Germanwigs robił się na południu Francji po tym jak z nieustalonych przyczyn zaczął obniżać lot. W katastrofie samolotu lecącego z Barcelony do Duesseldorfu zginęło 150 osób.