Szef Rady Europejskiej mówił podczas konferencji z premierem Luksemburga Xavierem Bettelem, że Bruksela czeka obecnie na ofertę ze strony greckich władz dotyczącą reform i oszczędności, jakie są gotowe wprowadzić. Donald Tusk podkreślił, że Unia oczekuje propozycji kompleksowych, szczegółowych i realistycznych.
Reklama
Następnie - jak dodał - będą one musiały odpowiadać propozycjom wierzycieli w sprawie spłacalności długu. Donald Tusk zaznaczył, że tylko wtedy będziemy mieli sytuację, w której wszyscy wygrają. Szef Rady rozmawiał dziś z greckim premierem Aleksisem Tsiprasem, ale nie chciał zdradzić szczegółów rozmowy.
Komentarze (6)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKUKIZ SWOJĄ PROPAGANDĘ SIEJE MERKELOWA I INNI SWOJĄ.
NAM ŻADNA REWOLUCJA ANI ANARCHIA PAŃSTWA NIEPOTRZEBNA. NAM POTRZEBA ZMIAN, NAM POTRZEBA NAPRAWY SYSTEMU ZARZĄDZANIA PAŃSTWEM TAK ABY PAŃSTWO DBAŁO O OBYWATELA I SZANOWAŁO GO, ABY POLACY MIELI KONTROLĘ NAD ZARZĄDZANIEM PAŃSTWEM ABY MIELI WPŁYW NA ZARZĄDZANIE PAŃSTWEM ABY MOGLI TO PAŃSTWO UWAŻAĆ ZA SWOJE ABY ŻYŁO IM SIĘ W TYM ICH PAŃSTWIE DOSTATNIO I BEZPIECZNIE, OT, CO !
NIE POWTARZAJCIE WIĘC SZOWINISTYCZNEJ NEOKOLONIALNEJ NIEMIECKIEJ PROPAGANDY, KTÓRĄ MERKELOWA OGŁUPIA SWOICH JAK PUTIN SWOJE POSPÓLSTWO.
PRZECIE W ODRÓŻNIENIU OD KLIKI POWSI-PSL KAŻDY DOBRY GOSPODARZ DBA O SWOJE A NIE O CZYJEŚ TAK I GRECY TAK I premier Grecji Aleksis Tsipras przedstawił program, który w oparciu o dotację z UE ma naprawić i uratować grecką gospodarkę i finanse.
Niemcy ani Francuzy nic nikomu nigdy za darmo nie dali chyba, że sobie ..siedem lat temu długi greckie wynosiły "tylko" około 100 mld euro. To jest dużo, jak na 11-milionowy kraj. "Trojka" rozpoczęła wtedy "jakoby" ratowanie Grecji. Tak naprawdę okazało się to wielkim oszustwem albowiem po tej jakoby "reanimacji" gospodarki i finansów Grecji dziś jej dług wynosi ponad trzy razy tyle co przed bo uzdrawianiem bo ok. 323 mld euro, PKB spadło o 25 proc., bezrobocie wynosi prawie 30 proc. , a wśród młodzieży - 50 proc., dochody budżetu są niższe o około 10 proc.
Taki jest prawdziwy wynik pomocy Zachodu dla Grecji... byliśmy świadkami nie ratowania gospodarki i finansów Grecji, ale ratowania zachodnich banków komercyjnych, które na Grecji, zarabiały bezkarnie krocie. Tutaj też musimy zrozumieć, że nic nie zarobili na tym Grecy. Na dotacjach wypłaconych Grecji zarobiły banki zachodnie i państwa rządzące UE.
Wszystko było skrupulatnie obmyślone przez "trojkę" w "programie pomocowym dla Grecji"; do kieszeni Greków żadna kasa z dotacji nie trafiała a tylko do zachodnich banków komercyjnych w Grecji, które dawały Grecji kredyty tylko na zakup tego co państwa zachodnie głównie Niemce i Francuzy chciały Grecji wcisnąć ... Grecji za fundusze z dotacji wyprzedano m.inn. zbędne uzbrojenie, wciśnięto "po promocyjnych cenach" niepotrzebne wytwory zachodniej produkcji.
Na pomocy udzielonej Grecji przez UE zarobiła "trojka", która popsuła w gospodarce i finansach Grecji wszystko co wcześniej jeszcze dość dobrze funkcjonowało, wszystko co można było popsuć a teraz ta "trojka" domaga się aby Grecy jeszcze bardziej zaciskali pasa i aby oddali "pożyczoną" jakoby kasę, tą kasę która już przecież dawno do nich (do "trojki") wróciła za wyprzedane Grekom zbędne zachodnie produkty, m.inn. czołgi i inne uzbrojenie. Wystarczy przypomnieć, że Grecja w tamtym okresie wydała na samo tylko sprzedane Jej, zachodnie uzbrojenie, czołgi etc. najwięcej ze wszystkich państw członków NATO, poza USA...!!
Ta przeprowadzona przez "trojkę" niby "reanimacja" greckiej gospodarki i greckich finansów prawie dobiła reanimowanego jakoby pacjenta; zmuszając do wdrożenia absurdalnie złego, nieprzemyślanego czy tez właśnie celowo tak przemyślanego przez "trojkę" planu uzdrawiania, stłamsiła krajowy popyt, i w wyniku tego udusiła to co jeszcze dobrze działało w greckiej gospodarce a uratowała jedynie banki komercyjne, z kapitałem zachodnim działające w Grecji.
- Obecnie Grecja prawie tonie, a banki komercyjne mają sie dobrze, bo są już wolne, wolne od wszelkich "balastów".
W ciągu sześciu lat 80 proc. ich greckich należności zostało przejętych przez instytucje publiczne. To mistrzostwo świata! Zyski - nasze! Kłopoty - Wasze! Owszem, poprzednie rządy zadłużały Grecję w sposób karygodny, ale ktoś je kusił, ktoś im te pieniądze dawał, nie patrząc, czy Grecja będzie mogła je spłacić czy nie. Kto jest bardziej winien? Narkoman czy diler? A to "trojka" to UE, to KE - zajmowały się "dilerką" przy pomocy swoich baków w Grecji, którym przekazywały dotacje z zaleceniem na co należy przyznawać kredyty.
Z Polską ta gra im póki co nie do końca wyjszła ale przecie budowały nam ichnie firmy najdroższe na świecie pożal się Boże autostrady i drogi a teraz, straszą nas i wykorzystują wojnę na Ukrainie aby i na nas zarobić aby nas nakłonić do wydatkowania funduszy z UE na ichnią wyprzedaż.
Celowo nie dają ani nie sprzedają Ukrainie broni bo Ukraina żywej gotówki nie ma,
- tylko próbują nam wcisnąć a to czołgi a to helikoptery a to wyrzutnie, wszystko co lipne, drogie i im już niepotrzebne - chociaż w Polsce już produkowane są dużo nowocześniejsze i tańsze ...
- Non stop przyjeżdżają do Polski "negocjatorzy, pośrednicy", handlarze bronią, agenci, kolesie "naszych postkomunistycznych byznesmanów rodowodem z WSI" aby nam coś wcisnąć po promocyjnych (czytaj kilkakrotnie wyższych niż dla zachodnich państw cenach) ...!!!
bo wszystko niedlugo padnie,
ta fikcja i brednia
Większość Polaków obecna na uroczystości w Berlinie, z którymi rozmawialiśmy, stwierdziła, że wystąpienie Komorowskiego było - najdelikatniej mówiąc - niestosowne. Berliński adwokat Stefan Hambura stwierdził, że zrównywanie polskiego ruchu oporu z jakoby w ogóle istniejącym niemieckim jest wyjątkowo niepokojące. „Słowa Poetteringa, w których najpierw wychodzi on od zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r., a później płynnie przechodzi do Powstania Warszawskiego i Armii Krajowej, aby zakończyć na tym, że powstaje w Brukseli Dom Historii Europejskiej, muszą budzić wielki niepokój, że wszystkie te sprawy zostaną celowo zrównane” – powiedział nam Hambura.
Jego zdaniem zrównywanie heroizmu setek tysięcy Polaków z czynem kilkudziesięciu Niemców, którzy postanowili z pragmatycznych powodów zabić swojego byłego guru, jakim był Hitler, jest szkodliwe. „Szkoda, że polski prezydent wziął udział w takim przedsięwzięciu” – podsumował Hambura.
Niemcy od kilkunastu lat piszą historię od nowa i są w tej dziedzinie niedoścignionymi mistrzami.
Rozpoczęła ten proceder (i to skutecznie) była szefowa Związku Niemieckich Wypędzonych Erika Steinbach, która poprzez odpowiednią narrację i działania spowodowała, że cała Europa uwierzyła, iż najbardziej pokrzywdzonymi w wyniku drugiej wojny światowej byli niemieccy przesiedleńcy. To dzięki jej działaniom rząd i niemiecki parlament wielokrotnie czciły w specjalnych uchwałach niemieckich wypędzonych. Teraz najprawdopodobniej na historycznej mapie losów współczesnej Europy dojdzie jeszcze jedna grupa godna szacunku: członkowie niemieckiego ruchu oporu.
KTÓRYCH CZYN POLSKI PREZYDENT BRONISŁAW KOMOROWSKI ZRÓWNAŁ Z HEROICZNYM ZRYWEM NIEPODLEGŁOŚCIOWYM W WYKONANIU ARMII KRAJOWEJ.
- ILE JESZCZE ZŁEGO NAROBI, ILE HAŃBY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ I NAM, WSZYSTKIM POLAKOM, JESZCZE PRZYSPORZY KOŃCZACY KADENCJĘ NA URZĘDZIE PREZYDENTA BRONISŁAW KOMOROWSKI ?
- CZY ON JEST NORMALNY ?
- CZY NIE JEST POWAŻNIE CHORY ?
- CZY NIE POWINNI GO PRZEBADAĆ PSYCHIATRZY ?
- CZY NIE POWINIEN BYĆ IZOLOWANY ?
Komorowski porównał niemieckiego nazistę, zamachowca, Stauffenberga do powstańców warszawskich.
Bronisław Komorowski wraz z małżonką odwiedzili w środę Berlin, gdzie zostali przyjęci przez prezydenta Niemiec Joachima Gaucka oraz przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta. Najwięcej kontrowersji wzbudził ostatni punkt jednodniowego pobytu w niemieckiej stolicy: polski prezydent wziął udział w uroczystościach ku czci nazisty Clausa von Stauffenberga.
W Akademii Fundacji Konrada Adenauera w Berlinie zorganizowano obchody uczczenia (jakoby) europejskiego ruchu oporu, gdzie głównym punktem odniesienia (czego nikt od początku nie ukrywał) była pamięć o uczestnikach nieudanego zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r. - przede wszystkim Clausa von Stauffenberga.
Niemcy robią wszystko, aby to wydarzenie zostało uznane przez opinię międzynarodową jako dowód na istniejący w tym kraju podczas drugiej wojny światowej silny ruch oporu. Dał temu wyraz w swoim przemówieniu podczas berlińskich obchodów były przewodniczący Parlamentu Europejskiego i szef fundacji Konrada Adenauera - Hans Poettering - który stwierdził, że wpływ czynu z 20 lipca 1944 r. na kształtowanie europejskiej demokracji był ogromny.
Tworzą nowy mit „niemieckiego ruchu oporu”?
Poettering tak bardzo się zagalopował w wychwalaniu „niemieckiego ruchu oporu”, że w zasadzie zrównał go z polską Armią Krajową. W swoim przemówieniu stwierdził m.in., że Stauffenberg wraz z innymi dokonali zamachu na Hitlera, pomimo że zdawali sobie sprawę, iż czyn ten ma nikłe szanse na powodzenie. „Niecałe dwa tygodnie po zamachu z 20 lipca 1944 r. Armia Krajowa rozpoczęła w Warszawie powstanie zbrojne przeciwko niemieckiemu okupantowi” – powiedział w kolejnym zdaniu Poettering i dodał, iż także w tym wypadku wszyscy zdawali sobie sprawę, iż nie ma szans na zwycięstwo.
Również polski prezydent Bronisław Komorowski nawiązał do tego samego wątku, stwierdzając, że "W JAKIMŚ SENSIE POWSTANIE WARSZAWSKIE BYŁO KONSEKWENCJĄ ZAMACHU NA HITLERA 20 lipca 1944 r. w Wilczym Szańcu.
- „W jakiejś mierze polski zryw niepodległościowy 1 sierpnia 1944 r. wpisuje się (niezależnie od intencji) także w ten kalendarz wydarzeń, w których funkcjonuje tradycja 20 lipca 1944 r., a więc tradycja zamachu na Hitlera” – powiedział w Berlinie Bronisław Komorowski, dodając, że niemiecki sprzeciw wobec nazizmu wymagał heroizmu i odwagi, często nieporównywalnej z niczym innym, więc zasługuje na szacunek i na podziw. W ten sposób obydwaj politycy (polski - Komorowski i niemiecki - Poettering) wspólnie dopisali do nowej historii „niemiecki ruch oporu”, ZRÓWNUJĄC GO ze zrywem niepodległościowym w wykonaniu Armii Krajowej.