10 lipca 1985 roku agent Jean-Luc Kister własnoręcznie umieścił ładunek wybuchowy na pokładzie statku „Rainbow Warrior” - „Tęczowego wojownika”. Miało to zapobiec protestom organizacji Greenpeace przeciwko francuskim próbom nuklearnym na Pacyfiku.

Reklama

W wyniku eksplozji zginął będący na pokładzie fotograf Fernando Pereira. Teraz Kister, który zapewnił, że nie jest mordercą zabijającym z zimną krwią, przeprosił rodzinę ofiary, działaczy organizacji i społeczeństwo Nowej Zelandii.

Zaznaczył, że teraz, gdy emocje towarzyszące tej sprawie już opadły, on chce wyrazić głębokie ubolewanie z powodu tego, co się stało. To była jedna z ciemniejszych kart okresu rządów socjalisty Francois Mitterranda, będącego wówczas prezydentem V Republiki.