Erdogan powiadomił opinię publiczną o tej decyzji, występując w środę przed kamerami telewizji w obecności członków gabinetu ministrów, po zakończeniu ponad pięciogodzinnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego – podaje agencja Reutera.
Turecki prezydent zaznaczył, że ogłoszenie stanu wyjątkowego w żaden sposób nie narusza konstytucji. - Powodem ogłoszenia stanu wyjątkowego jest konieczność podjęcia szybkich i skutecznych działań w celu usunięcia zagrożeń dla demokracji, państwa prawa i wolności obywatelskich - oświadczył.
Zapowiedział, że uprawnienia gubernatorów w tureckich regionach zostaną znacznie poszerzone w okresie obowiązywania stanu wyjątkowego.
- Siły zbrojne są pod kontrolą i będą ściśle wypełnić polecenia rządu - dodał. Jak podkreślił, osobiście – jako prezydent oraz naczelny dowódca tureckiej armii – zadba o to, by oczyścić wojsko z wirusa.
- Europa nie ma żadnego moralnego prawa, aby nas krytykować za decyzję o ogłoszeniu stanu wyjątkowego - powiedział.
Europa się niepokoi
Zaniepokojenie skalą represji po nieudanej próbie puczu wyrazili w środę szefowie dyplomacji Niemiec i Holandii, Frank-Walter Steinmeier oraz Bert Koenders, którzy uczestniczą w międzynarodowych spotkaniach w Waszyngtonie poświęconych pomocy dla Iraku i walce z Państwem Islamskim. Wezwali władze w Ankarze do poszanowania rządów prawa.
Steinmeier oświadczył, że rząd Niemiec "z niepokojem śledzi" doniesienia o tysiącach aresztowań w Turcji, o uniemożliwianiu profesorom opuszczania kraju oraz o zamykaniu mediów.
Po ogłoszeniu przez tureckiego prezydenta stanu wyjątkowego szef niemieckiej dyplomacji wydał kolejne oświadczenie, w którym zaapelował do władz w Ankarze, aby nie obowiązywał on dłużej niż to naprawdę konieczne. Wezwał do poszanowania zasad państwa prawa oraz kierowania się regułą proporcjonalności w reakcji na pucz. Jak powiedział, jedynie potwierdzone solidnymi dowodami przypadki złamania prawa, a nie podejrzane dla władz sympatie polityczne danej osoby, upoważniają do podjęcia stosownych kroków.
Erdogan zapowiedział również dalsze zatrzymania. Powiedział też, że choć nie wiadomo, ile osób wzięło udział w próbie puczu z 15 lipca, to stała za nim mniejszość w siłach zbrojnych, "która chciała przejąć kontrolę nad większością". Nazwał ją "organizacją terrorystyczną" - to jest sformułowanie używane przez tureckie władze do określenia zwolenników islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, którego Erdogan po raz kolejny oskarżył o to, że stał za przewrotem.
Zapowiedział, że Ankara dołoży wszelkich starań, aby stopniowo doprowadzić do ekstradycji Gulena i osądzenia go w Turcji. KIM JEST FETHULLAH GULEN? >>>