Z ubolewaniem zauważamy, że w Unii Europejskiej nie ustają procesy demonizowania Rosji, inaczej niż paranoją tego dokumentu nie można nazwać - powiedziała Naria Zacharowa. Dokument jest pełny fobii, wymysłów, mitów, i bardzo wyraźnie odzwierciedla tę ideologię, w która w ostatnim czasie jest kultywowana w UE wobec Rosji - oznajmiła.
Wyraziła przekonanie, że przyjęta dzień wcześniej w PE rezolucja przyrównuje prowadzoną przeciwko Zachodowi +wojnę propagandową Kremla+ z propagandowymi metodami zakazanej w FR organizacji terrorystyczne Państwo Islamskie. Wielokrotnie oświadczaliśmy, że ze strony Rosji nie prowadzi się żadnej antyeuropejskiej propagandy - podkreśliła rzeczniczka. Jak dodała, Rosja jest zainteresowana tym, by UE była zjednoczonym, stabilnym, przewidywalnym partnerem, z którym chcielibyśmy rozwijać równoprawne i wzajemnie korzystną współpracę.
Zacharowa zaznaczyła, że strona rosyjska ma nadzieję, iż za rezolucją nie pójdą praktycznie decyzje mające na celu ograniczenie działalności rosyjskich mediów. Jak dodała, są podstawy, by żywić taką nadzieję, ponieważ przyjęcie dokumentu wywołało wielką falę sprzeciwu w samej UE. Jeśli ten dokument będzie realizowany w praktyce, to nastąpią kontrposunięcia - zagroziła.
Parlament Europejski przyjął w środę w Strasburgu rezolucję, w której wyraża zaniepokojenie coraz silniejszą i wymierzoną w UE propagandą ze strony Rosji oraz tzw. Państwa Islamskiego, Al-Kaidy i innych grup terrorystycznych. Raport poparło 304 eurodeputowanych, przeciw było 179, a 208 wstrzymało się od głosu. Autorką dokumentu jest europosłanka PiS Anna Fotyga.
Według rezolucji "strategiczna propaganda" wymierzona w UE i jej kraje członkowskie ma na celu przeinaczanie faktów, wzbudzanie wątpliwości, dzielenie UE oraz jej partnerów w Ameryce Północnej, sparaliżowanie procesu podejmowania decyzji, dyskredytowanie instytucji UE i partnerstwa transatlantyckiego oraz wzbudzanie lęku i niepewności wśród obywateli Unii.